Premier Donald Tusk twardo opowiedział się za swoim ministrem, Jarosławem Gowinem, który mocno skrytykował sędziego Ryszarda Milewskiego z Gdańska. Za to krytycznie ocenił metody działania dziennikarzy "Gazety Polskiej Codziennie". Szef PO ocenił, że potrzebne jest uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości i liczy na dialog z sędziami w tej sprawie.
– W sprawie sytuacji z gdańskim sędzią podzielam absolutnie zdanie ministra sprawiedliwości – zapewnił premier Donald Tusk. – Sposób wypowiadania się sędziego jest nie do zaakceptowania – ocenił premier. Dodał, że sama prowokacja "Gazety Polskiej Codziennie" jest wątpliwa etycznie, ale powinna też podlegać głębszej ocenie prawnej. – Prawdopodobnie doszło do sfałszowania maila Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – ocenił premier.
Mocno skrytykował też tych, którzy sugerowali, że materiał "GPC" to rozmowa pracownika KPRM z sędzią Ryszardem Milewskim. – Sugerowanie, że mamy do czynienia z rozmową sędziego z kancelarii rządowej jest niedopuszczalne – ocenił. Wyraził też niezadowolenie, że niektórzy jeszcze przez kilkanaście godzin udawali, że nie wiedzą, że to prowokacja, a nie nagranie prawdziwej rozmowy.
– Cały kontekst każe z cala wnikliwością i surowością badać tę sprawę – ocenił. – Mamy do czynienia prawdopodobnie z fałszowaniem dokumentu jakim jest mail oraz powoływanie się na wpływy – dodał Donald Tusk. – Prowokacje były i będą i nie mnie je oceniać, ale mam wrażenie, że tu zostały przekroczone pewne granice. Możliwe, że doszło do popełnienia przestępstwa – ocenił.
– Jestem w stanie zaakceptować prowokacje, które ujawniają patologie władzy. Pytanie, gdzie są granice i czy dopuszczalne jest używanie tego typu technik – zastanawiał się Donald Tusk. – Pojawiały się insynuacja, że chodziło o prawdziwy telefon ze strony polityków i opozycja to powtarzała. Uważam, że pewne granice zostały przekroczone i to powinno zostać zbadane – powtórzył premier.
– Z jednej strony bada się odporność urzędów, ale z drugiej możemy doprowadzić do absurdów – powiedział Donald Tusk. Ocenił, że polski wymiar sprawiedliwości wymaga zmian, ale podział władzy będzie szanowany i rząd nie będzie próbował wpływać na sędziów. – Autonomia tego środowiska jest wartością bezdyskusyjna – zapewnił Tusk. – We współpracy ze środowiskiem sędziowskim będziemy musieli szukać mechanizmów samo naprawy. To paradoksalnie bardzo dobry moment by uzyskać synergię na rzecz poprawy sytuacji – dodał.
Stwierdził jednak, że sejmowa komisja śledcza nie byłaby najlepszym narzędziem do zbadania sprawy. – Zawsze będzie problem na ile komisja możne badać sprawy dotyczące sędziów i prokuratorów – przypominał premier. – Mamy do czynienia z politycznym polowaniem z nadużywaniem tej sprawy – ocenił wnioski opozycji.