Polacy mieszkający za granicą mieli zaledwie dobę, żeby dopisać się do listy wyborców przez II turą głosowania na prezydenta RP. Część z nich czekała jednak niemiła niespodzianka. Strona MInisterstwa Spraw Zagranicznych, za pośrednictwem której mogli to zrobić, odmówiła posłuszeństwa.
Ta część Polonii, która nie wyraziła chęci udziału w głosowaniu w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2020, a chciała oddać swój głos w drugiej, miała bardzo mało czasu, żeby się zapisać na listę wyborców. Dokładnie otrzymali na to 24 godziny. Niby to sporo czasu, ale część z nich natrafiła na spore problemy.
Chodzi o awarię strony internetowej polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, za pośrednictwem której Polacy za granicą mogli się dopisywać do listy wyborców. O problemach Polonii napisał m.in. Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w Waszyngtonie.
"Z wielu państw ludzie piszą, że nie mogą zarejestrować się do głosowania korespondencyjnego przed drugą turą. System nie działa. MSZ powinno przedłużyć możliwość rejestracji w związku z problemami. 24 godziny to zdecydowanie za mało. To nie jest uczciwa sytuacja" – stwierdził na Twitterze dziennikarz.
Około godziny 23.00 MSZ przypomniał Polonii na Twitterze, że oprócz korzystania ze strony internetowej mogą oni także dopisać się do listy wyborców telefonicznie lub mailowo.