"Projekt uniwersalny", "design świadomy" – to hasła, które wciąż są maglowane w mediach. Co tak naprawdę oznaczają? Czym jest dobry projekt? I dlaczego designerzy są tak krótkowzroczni? O odpowiedzialnym designie i problemach starzejącego się społeczeństwa rozmawiamy z Agatą Nowotny, socjolożką i wykładowcą w szkole designu School of Form.
Projektowanie świadome – to hasło, które ostatnio wciąż się powtarza. Co to tak właściwie znaczy odpowiedzialny design?
Agata Nowotny: To hasło, to często tylko modna etykietka. Faktycznie często się je ostatnio słyszy, głównie w stosunku do ekologii. W rzeczywistości jednak świadome projektowanie to nie tylko eko design i nie wystarczy pomalować czegoś na zielono, żeby stało się świadome czy odpowiedzialne. W praktyce ma to o wiele głębszy sens.
Czym więc jest świadomy produkt?
Łatwiej będzie mi opowiedzieć czym nie jest. Ostatnio widziałam gazetkę ekologicznego sklepu – kolorowa, wydrukowana w niestandardowym formacie, na zalaminowanym papierze. Ładne, ale niekoniecznie eko. Oczywiście laik nie zauważa takich niuansów, ale projektant od razu widzi, że to jest bardzo drogie i mało oszczędne, bo marnuje się dużo papieru przy tym formacie, a druk kolorowy jest droższy. Projektowanie świadome to przede wszystkim projektowanie mądre i odpowiedzialne. I nie chodzi tu tylko o ochronę środowiska, choć ten aspekt też jest ważny, ale o całościowe myślenie – też o przyszłości.
W tym także o społeczeństwie, które przecież wciąż się zmienia
Jak najbardziej. Wszystkie projekty trzeba tworzyć wybiegając w przyszłość i zastanawiać się, co się będzie działo z produktem, jak już przestanie służyć albo jak będzie wyglądał jego użytkownik za 20 lat. Kiedy opowiadam o projektowaniu dla seniorów, to często widzę zdziwienie, a przecież wszyscy się kiedyś zestarzejemy.
Świadomość rzeczywiście jest dość mała.
To prawda. Co ciekawe, w stosunku do osób niepełnosprawnych jest ona znacznie większa, choć nie zawsze przekłada się to na sensowne rozwiązanie. Ostatnio widziałam dzwonek przy wejściu oznaczonym tabliczką dla niepełnosprawnych, który znajdował się na wysokości kilku schodków. Czasami brak wyobraźni jest gorszy, niż brak świadomości.
W przypadku osób niepełnosprawnych jakiś postęp jednak widać. Jeśli chodzi o seniorów to efekty są ledwo widoczne.
Ważne jest, żeby zapobiegać wykluczeniu osób starszych. Dzisiaj mało się robi w tym celu. Mówiąc o wykluczonych myślimy prędzej o niepełnosprawnych, niż o seniorach, którym funkcjonowanie we współczesnym świecie stwarza niejednokrotnie podobne trudności.
Można im to funkcjonowanie jakoś ułatwić?
Oczywiście. Na wielu poziomach. Chociażby projektując przestrzeń miejską bez krawężników, co ułatwiło by poruszanie nie tylko osobom starszym, ale także rowerzystom czy rodzicom z wózkami z dziećmi. Ale trzeba uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę. Wiek nie powinien nikogo stygmatyzować – nie róbmy rzeczy przeznaczonych wyłącznie dla seniorów!
Tak jak komórki z wielkimi cyferblatami i prostymi funkcjami?
Nie wiem czy telefon to jest dobry przykład, bo mam wrażenie, że problemy z trafieniem w mini klawisze mają nie tylko ludzie starsi. Ważne jest jednak, żeby odbiorca danego produktu korzystając z niego nie czuł się naznaczony i żeby projekt nie dawał mu poczucia wykluczenia.
Czasem jednak inaczej się nie da. Trudno żeby nóż, który jest zaprojektowany pod kątem osób, którym trzęsą się ręce wyglądał jak każdy inny.
To jasne. Są przestrzenie, które wymagają specjalnych produktów. W Polsce problem nie polega jednak na tym, że boimy się skorzystać z jakiś produktów, bo nas naznaczają, tylko raczej tkwi on w ogólnym myśleniu o designie. Jak się proponuje usługi projektowe szpitalowi, słyszysz najczęściej: "Projektant? Po co on nam. Nie stać nas na to – najpierw musimy nakarmić pacjenta i posprzątać po nim". Design traktowany jest jak luksus, kwiatek do kożucha – najczęściej kojarzy się ze zmianą koloru ściany. Niestety mało osób zdaje sobie sprawę, że projektowanie nie polega tylko na tym, żeby było ładnie, ale przede wszystkim użytecznie i mądrze. Wbrew pozorom na dobrym designie szpital może oszczędzić.
Skąd takie braki w świadomości?
Myślę, że przyczyną jest kiepska edukacja. W szkole nie uczymy się o projektowaniu. Nie potrafimy odróżnić tego dobrego, od złego.
A na poziomie projektantów?Trudno znaleźć produkt, który zadowoliłby wszystkich
Tu winna jest komunikacja, a raczej jej brak. Nie znamy swoich potrzeb i nie umiemy do siebie dotrzeć. Nie jesteśmy uczeni pracy w interdyscyplinarnych zespołach. Dzisiejszy świat jest bardzo złożony i nie wystarczy już być specjalistą w jednej dziedzinie. Trzeba cały czas rozwijać się i szukać szerszego spojrzenia.
Czy można to zmienić?
Jak najbardziej. Trzeba zacząć od podstaw i zmienić myślenie o designie. Projektanci muszą nauczyć się korzystać z badań socjologów, a socjolodzy komunikować problemy dizajnerom. Tego staram uczyć się w School of Form, w której wykładam.
Działa?
Tak. Można powiedzieć, że w środowiskach akademickich projektowanie dla seniorów jest nawet modne. Młodzi ludzie chętnie chwytają się trudnych społecznie tematów. Niestety często brakuje im wyczucia, ich pomysły są wręcz "aż za dobre". To zabawne, bo czasem tak niewiele trzeba, żeby projekt stał się uniwersalny.
No właśnie, tak dużo mówimy o projektowaniu dla seniorów, a może wystarczy dobrze zaprojektować dla wszystkich. W końcu produkt może dorastać wraz z użytkownikiem.
To bardzo kusząca, ale utopijna wizja. Oczywiście z ekologicznego punktu widzenia jest bardzo słuszna. Ale projektując trzeba pamiętać też o trendach konsumenckich – nasze społeczeństwo jest tak skonstruowane, że ciągle goni za nowością. Nawet jeżeli przedmioty są dobre i funkcjonalne, to często pozbywamy się ich, bo nie są już modne. Być może zadaniem projektantów powinno być wprowadzanie mody na używanie rzeczy przez wiele lat? Słyszałam ostatnio o ubraniu jakiegoś plemienia w Afryce, które jest tak pomyślane, żeby zmieniało się wraz z człowiekiem – jak rośniesz czy tyjesz (na przykład w czasie ciąży) – łatwo jest je powiększyć, kiedy kurczysz się na starość – łatwo je skrócić. To ciekawa inspiracja.
Agata Nowotny – socjolożka i badaczka. Kończy doktorat o społecznej roli dizajnu w Instytucie Socjologii UW. Współpracuje z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych ę przy projektach Pracowni DESIGN i programie Seniorzy w akcji. Odpowiada za program socjologii w szkole projektowania School of Form w Poznaniu.