
Reklama.
Andrzej Duda nie miał we Wrocławiu łatwo. Jego sobotniemu przemówieniu w stolicy Dolnego Śląska – w której policja już wcześniej mobilizowała siły – towarzyszył nieustanny gwizd przeciwnych mu mieszkańców. Zebrany tłum, który zebrał się nieco z daleka od sceny, za zwolennikami prezydenta, wykrzykiwał też w kierunku Dudy hasła, jak: "Będziesz siedział" czy "Długopis".
Z kolei tuż przed przemówieniem Andrzeja Dudy na Rynku we Wrocławiu, zwolennik obecnego prezydenta z dużą siłą uderzył w tył głowy Marcina Kruka, dziennikarza portalu GazetaWroclawska.pl. Obecna na miejscu policja spisała napastnika, ale nie został on zatrzymany. Co więcej, mężczyzna wciąż uczestniczył w spotkaniu z prezydentem.
Bogdan Zdrojewski na wiecu Andrzeja Dudy we Wrocławiu
Podczas wrocławskiego wiecu zaatakowany został również senator PO Bogdan Zdrojewski, o czym poinformował na Facebooku. Były prezydent Wrocławia napisał, że poszedł zobaczyć "konfrontację" zwolenników Dudy i "innych organizatorów, którzy zgłosili chęć manifestowania w rynku", aby "naocznie przekonać się o dominujących nastrojach". "Dominowali zwolennicy Rafała Trzaskowskiego. To we Wrocławiu oczywiste" – zauważył polityk.Zdrojewski stwierdził, że "liczne incydenty były przerażające". "Najpierw osiłek z orłem na piersi zaczepił nastolatkę. Nie podobały mu się skarpetki w kolorach tęczy. Musiałem zareagować. Tylko syknął 'jak ona wygląda'" – opisywał senator. Dodał, że stracił maseczkę, która została mu zerwana "niby żartem". Miało to miejsce już poza miejscem wiecu Andrzeja Dudy we Wrocławiu.
Niechęć, z którą spotkał się Zdrojewski, była coraz większa. "Już na rynku starszy pan pyta za kim jestem. Odpowiadam: RT [Rafał Trzaskowski – red.]. Zaczyna krzyczeć 'Ty zbrodniarzu, to ty zamknąłeś wszystkie żłobki i przedszkola we Wrocławiu'! Podjąłem próbę dialogu. Nieudaną. Agresja rosła" – napisał senator PO.
Potem nastąpił "kontakt z panią w średnim wieku, elegancko ubraną". "Krzyczy mi na ucho, że jej wstyd, za mnie, że tylko Duda. Szepcze, że mi za nią nie wstyd, że nie za RT. Nie zrozumiała" – wspominał Zdrojewski na Facebooku. "Potem kontakt z gościem, który próbował urwać mi fragment marynarki. Przyjechał ze Śląska. Ma ochotę, jak wyznał 'każdemu wp...ć, kto nie za PAD'" – ciągnął Zdrojewski.
Były prezydent Wrocławia wyznał, że wyszedł z wiecu "zdruzgotany". "Wspólnym mianownikiem tych niesłychanych reakcji jest brak tolerancji dla odmienności poglądów i agresja" – napisał Zdrojewski. Dodał jednak, że "poza tym Wrocław przeszczęśliwy z wielkości wsparcia dla RT" "Hasło #MamyDość mocno wybrzmiało" – stwierdził.