
Policja w Szczecinie otrzymała zgłoszenie dotyczące agitacji wyborczej. Przewodniczący jednej ze szczecińskich komisji miał przyjechać do pracy autem, które było oznakowane wyborczymi materiałami jednego z kandydatów.
REKLAMA
Sprawę zgłosił jeden z wyborców, który zauważył auto przewodniczącego. Krzysztof Kołodziejski ze szczecińskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, że policja będzie wyjaśniała sprawę, ale funkcjonariusze muszą poczekać do czasu, aż przewodniczący uda się na przerwę.
Kom. Mirosława Rudzińska z zespołu prasowego KWP w Szczecinie wyjaśniła natomiast, że o wykroczeniu można będzie mówić, gdy okaże się, że mężczyzna poruszał się samochodem w czasie trwania ciszy wyborczej, a nie jeśli auto stało zaparkowane.
Więcej incydentów
Podczas pierwszej dziś konferencji PKW poinformowała, że podczas pierwszej tury wyborów w analogicznym czasie było mniej incydentów.– Mieliśmy ich dotychczas 253. Przed dwoma tygodniami o tej samej porze było ich 167 – poinformował przewodniczący PKW.
Sędzia wspomniał o próbie wyniesienia kilkunastu kart do głosowania przez jedną z członkiń komisji wyborczej w Krakowie. Kobieta chciała schować je pod ubraniem. Szef PKW wyjawił więcej szczegółów dotyczących tego zdarzenia. Okazało się, że kobieta dwa tygodnie temu opuściła szpital. – Można się dziwić, że zgłoszono ją na kandydatkę na członka komisji – ocenił sędzia Marciniak.
Źródło: Onet
