Agata Duda w końcu wyjaśniła, dlaczego cały czas milczała. Uderzyła w jednego dziennikarza
redakcja naTemat
12 lipca 2020, 21:41·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lipca 2020, 21:41Takich słów Agaty Dudy, małżonki prezydenta, do tej pory nie słyszeliśmy. Podczas wieczoru wyborczego ujawniła, że nie wypowiadała się dla mediów, bo... prowadziła milczący protest przeciwko "manipulacji, dezinformacji".
– Nie chciałam się wypowiadać do mediów, bo to był mój milczący sprzeciw przeciwko manipulacji, dezinformacji, kłamstwom, które niestety w mediach występują. Państwo nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak ogromna jest to manipulacja – wypaliła Agata Duda, która wypowiedziała się podczas wieczoru wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy.
Agata Kornhauser-Duda w swoim wystąpieniu podziękowała mężowi, za "wsparcie i miłość". – Te pięć lat nie zawsze było łatwe – powiedziała. Stwierdziła, że choć nie wypowiadała się dla mediów, to rozmawiała z Polakami.
Zaapelowała do dziennikarzy, by "szanowali Polaków i polityków oraz mój wybór". – Dużo mówicie o tolerancji, a pozbawiacie mnie wyboru – dodała.
Małżonka prezydenta z nazwiska wymieniła dziennikarza "Gazety Wyborczej" Pawła Wrońskiego. – Przed I turą napisał pan, że zakwitł kwiat paproci i prezydentowa się wypowiedziała. Panie redaktorze, to dzisiaj jest ten dzień, a że kwiat paproci kwitnie raz na 100 lat, to pewnie ani ja nie doczekam się rzetelności z pana strony, ani pan nie doczeka się ze mną wywiadu – podkreśliła.
Zaskakujący był również
występ Kingi Dudy, córki prezydenta. Stwierdziła, że "nikt nie może bać się wyjść z domu, nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści". Przypomnijmy, że m.in. środowisko LGBT stało się celem ataków obozu prezydenta Dudy podczas kampanii wyborczej.