Reklama.
– Jest dobrym człowiekiem, który kocha ludzi, kocha nasz kraj i zrobi dla Polski wszystko - jak najlepiej – tak Kinga Duda skomentowała wynik Andrzeja Dudy, który według sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos minimalnie wygrał z Rafałem Trzaskowskim.
Najbardziej wybrzmiał jednak jej komentarz o nienawiści. Kinga Duda stwierdziła, że "nikt nie może bać się wyjść z domu, nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści". Przypomnijmy, że m.in. środowisko LGBT stało się celem ataków obozu prezydenta Dudy podczas kampanii wyborczej.
Sam prezydent Duda podczas wieczoru wyborczego o głosił się zwycięzcą drugiej tury. – Chcę jasno powiedzieć, cieszę się z mojego zwycięstwa, na razie sondażowego, ale co do ostatecznych wyników, to jak państwo widzieli, jeszcze mi urosło, jak to mówią – oznajmił.
Do nietypowej sytuacji doszło podczas wizyty Andrzeja Dudy z rodziną w lokalu wyborczym. Prezydenta standardowo już śledziło czujne oko fotoreporterów. Okazało się, że choć pojawili się tam we trójkę: prezydent, żona Agata i córka Kinga, to swój głos do urny wrzucili tylko rodzice. Kinga Duda odeszła od stolika komisji wyborczej bez karty i następnie opuściła lokal. Moment skonsternowania idealnie udało uchwycić się fotoreporterce.