34-latek zginął na oczach swojej rodziny.
34-latek zginął na oczach swojej rodziny. Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta (zdjęcie ilustracyjne)

Śmiertelne potrącenie w miejscowości Mingajny (woj. warmińsko-mazurskie). Do wypadku doszło, gdy 34-letni mężczyzna po kolizji ze zwierzęciem opuścił samochód i wyszedł na drogę.

REKLAMA
Zdarzenie miało miejsce w sobotę wieczorem na drodze wojewódzkiej nr 513 w stronę Ornety. O jego szczegółach opowiedział lokalnym mediom mł. kpt. Damian Stankiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lidzbarku Warmińskim.
– Po przybyciu i dokonaniu rozpoznania przez pierwszego Kierującego Działaniami Ratowniczymi, zastano samochód osobowy marki WV Golf, stojący na prawym pasie jezdni z uszkodzonym przodem pojazdu, oraz samochód osobowy marki Citroen C4 stojący na lewym pasie jezdni około 50 m od miejsca zdarzenia – relacjonował policjant w rozmowie z "Twoim Kurierem Olsztyńskim".
Potrącony mężczyzna był pasażerem. Citroenem kierowała jego żona. Z tyłu siedziała trójka ich dzieci w wieku: 11 miesięcy, półtora roku i 6 lat. Mężczyzna wysiadł z samochodu po zderzeniu ze zwierzęciem. Do potrącenia doszło, gdy wychodził z przydrożnego rowu na jezdnię. Kierująca golfem 19-latka była trzeźwa.
Przybyli na miejsce ratownicy przez godzinę prowadzili reanimację, która nie przyniosła niestety skutku. Okoliczności sprawy bada teraz policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lidzbarku Warmińskim.