W Belgii wraca część restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Wśród nowych obostrzeń znajduje się m.in. ograniczenie liczby osób podczas spotkań – do 5 w domu i 10 w przestrzeni otwartej.
Decyzja została podjęta przez miejscową Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Ma to związek ze wzrostem dziennej liczby zakażeń odnotowywanych na terenie kraju. Jeszcze na początku lipca w Belgii w ciągu doby przybywało ok. 100 nowych przypadków koronawirusa, obecnie ich liczba przekracza 300.
Od środy w domu będzie można spotykać się maksymalnie w gronie 5 osób, nie wliczając w to dzieci poniżej 12. roku życia. To trzykrotne zmniejszenie obowiązującego do tej pory limitu. Na świeżym powietrzu gromadzić się będzie mogło 10 osób.
Zmniejszona została również dopuszczalna frekwencja na wydarzeniach kulturalnych i sportowych. W tych organizowanych na zamkniętej przestrzeni uczestniczyć ma maksymalnie 100 osób, w tych odbywających się na zewnątrz – dwa razy tyle widzów.
Powraca także nakaz indywidualnych zakupów. W sklepie spędzać będzie można nie więcej niż pół godziny. W barach, restauracjach i siłowniach klienci będą musieli zostawiać swoje dane kontaktowe. Utrzymana zostaje rekomendacja pracy zdalnej. Te zasady będą obowiązywać przynajmniej cztery tygodnie.
– Cel jest prosty – musimy uniknąć pełnego zamknięcia kraju. Podejmujemy teraz decyzję, bo obecna sytuacja jest bardzo niepokojąca – w ten sposób decyzję tę uargumentowała premier kraju Sophie Wilmes.
Belgia to nie pierwszy kraj, który zdecydował się na ponowne wprowadzenie części restrykcji. Wcześniej takie kroki podjęły m.in. Czarnogóra i Czechy. Tam też powrót obostrzeń spowodowany był szybkim wzrostem dziennej liczby zakażeń.