Pomnik Małego Powstańca z dmuchanym kołem, napowietrzna pętla tramwajowa czy śródmiejski labirynt. To tylko niektóre z projektów, które można znaleźć na Futuwawie – stronie internetowej, która zbiera projekty przyszłości. Nierealne, odrzucone w konkursach architektonicznych albo dopiero gotowe do realizacji. Na Futuwawie są wszyscy, którym nie brakuje wyobraźni. Otwórz oczy na przyszłość.
Futuwawa to przewodnik po Warszawie, której nigdy nie zobaczymy. Co was skłoniło to stworzenia tego projektu?
Magda Grabowska i Ola Litorowicz: Brakowało nam przestrzeni skupiającej w jednym miejscu rozproszone projekty, które często pojawiają się w debacie publicznej. Portal prezentuje pomysły dla Warszawy na zasadzie holenderskiego wzoru „kosza” – projektów już gotowych i przeznaczonych dla konkretnych miejsc. Chciałyśmy stworzyć platformę komunikacji twórców z odbiorcami.
W konkursie znajdują się projekty, które wkrótce ujrzą światło dzienne, jak i zupełnie nierealizowalne. Jaki jest sens pokazywania rzeczy, które nigdy nie zaistnieją?
Dlaczego pokazujemy utopijne projekty? Bo są treningiem wrażliwości i wyobraźni. Rozszerzają nasze codzienne myślenie o mieście. Są wdzięcznym polem do eksperymentów artystycznych i platformą dyskusji, gdzie ścierają się pomysły z potrzebami oraz marzenia z możliwościami. Portal otwiera perspektywę patrzenia na miasto jako na przestrzeń niczym nieograniczonego eksperymentu oraz pozwala nałożyć na miasto nową, wyobrażoną siatkę przestrzeni miejskiej, która czasem uzupełnia, a czasem zupełnie zmienia czy rozsadza zastaną infrastrukturę i zabudowę.
Niektóre z projektów odnoszą się do miejsc świeżo wyremontowanych.
To prawda. W większości są to projekty z drugich, trzecich miejsc w konkursach architektonicznych. Pokazaliśmy propozycje, które zostały odrzucone – dzięki temu można je skonfrontować ze zwycięskimi projektami. Futuwawa daje więc szanse zaistnieć konceptom, które odpadając w konkursie często przepadają na zawsze.
Czy do waszego projektu mogą zgłaszać się tylko architekci?
Konkurs jest otwarty. Wychodzimy z założenia, że utopijne koncepty mogą być z powodzeniem wymyślane przez artystów różnych dziedzin. Przyjmujemy wszystkie projekty, które spełniają założenia portalu. Zgłaszają się do nas zarówno architekci, pracownie, kolektywy, artyści działający w przestrzeni publicznej, jak i młodzi twórcy bez wykształcenia artystycznego, ale ze świetnymi pomysłami, którymi chcą się podzielić.
Spore zainteresowanie. Konkurs rozstrzygnie się w październiku, co będzie dalej działo się ze wszystkim projektami?
Naszym marzeniem jest, by choć część projektów znalazła inwestorów lub zainteresowanych ich realizacją w przestrzeni miejskiej. Nie mamy mocy sprawczej, lecz mamy nadzieję, że ferment i dyskusja wokół projektów i najciekawszych rozwiązań pozwoli nie tylko na poszerzenie wyobraźni i świadomości warszawiaków o pulę świetnych i ciekawych niezrealizowanych pomysłów, jak również, być może, portal pozwoli na skojarzenie ze sobą portfolia artystów z możliwościami inwestorów i potrzebami mieszkańców Warszawy. Portal obrasta w nowe rzeczy, a zainteresowanie stroną przekłada się na komentarze do poszczególnych prac. Projekty zaczynają żyć własnym życiem, może jeszcze nie na fizycznej, ale na pewni na mentalnej mapie Warszawy.
A poza marzeniami? Jakieś konkrety?
W listopadzie, kiedy zacznie się pozakonkursowe życie portalu i będziemy rozszerzać jego formułę o przygotowania do stworzenie działu historycznych utopii i niezrealizowanych projektów. Będziemy się starać stworzyć aplikację na telefony, tak by można było oglądać projekty w przeznaczonych dla nich lokalizacjach i, być może, część projektów zostania pokazana na wystawie.
Zapewne będzie tez tam miejsce dla zwycięskiego projektu. Na jakiej podstawie chcecie go wyłonić?
Zwycięzca zostanie wyłoniony w głosowaniu internautów. Intencjonalnie zrezygnowałyśmy z Rady Naukowej konkursu. Nie jest to konkurs nastawiony na realizację wygranego projektu, nagrodą jest 2000 złotych. Dlatego postanowiłyśmy włączenie w ocenę odbiorców portalu w formule głosowania internautów.
Dlaczego tak ważne jest żeby miasto zmieniało swój pejzaż?
Ciągła zmiana jest warunkiem nie tylko rozwoju, ale przede wszystkim życia miasta. Jest to szczególnie ważne w przypadku stolicy, w której tak wiele terenów nie posiada planu zagospodarowania, a przestrzeń publiczna jest jak patchwork bez spójnej wizji. Nasze miasto boryka się z wieloma problemami, jak na przykład to, że nie potrafimy poradzić sobie z reklamą outdoorową, czy chociażby terenami wokół Wisły.
Projekty Futuwawy czasem punktowo odpowiadają na problemy Warszawy, a czasem stawiają nowe pytania i wbijają kij w mrowisko debaty nad kształtem miasta. Portal ma stać się tej gotowości barometrem. Widzimy, jak wielkie kontrowersje budziły w ostatnich latach zmiany w przestrzeni publicznej. Chociażby niezrealizowane Muzeum Sztuki Nowoczesnej, rewitalizacja Chłodnej, boom na street art, spory wokół wieżowca Libeskinda i Stadionu Narodowego oraz drugiej linii metra, Placu Grzybowskiego i wieloletnia dyskusja na temat Pałacu Kultury i Placu Defilad. Chciałyśmy stworzyć portal, który byłby przestrzenią deliberacji poza układem rynkowym i komercyjnym.
Na Futuwawie nie brakuje też pomysłów kontrowersyjnych. Jak chociażby zmiana pomniku Małego Powstańca. Warszawiacy są gotowi na odważne projekty architektoniczne?
Dyskusja wobec kontrowersyjnych projektów na portalu, jak na przykład „Małego Powstańca” Jana Mencwela świadczy o tym, że warszawiacy coraz bardziej są gotowi na dyskusję i konfrontację poglądów. Dyskusja poruszyła nowe wątki i wyszła poza sam pomysł, co pokazuje, że Warszawiacy chcą świadomie wpływać na przestrzeń publiczną i znaczenia, które konotuje. To, że te opinie będą się ścierać jest naturalne i potrzebne. Odrębną kwestią pozostaje, jak wypracować porozumienie między nowatorskimi, odważnymi pomysłami, które nierzadko wpływają na rozwój miasta, a szerszym, bardzo zróżnicowanym odbiorcą tej jeszcze niezrealizowanej, a już kontrowersyjnej, sztuki.
Dlaczego projekt dotyczy tylko stolicy?
Mieszkamy w Warszawie i jej przestrzeń publiczna jest nam bliska. Z początku projekt planowałyśmy wyłącznie dla stolicy. Sprzyjające temu przedsięwzięciu okazało się miasto, które zdecydowało się finansować projekt. Projekt Futuwawa został dofinansowany w nowym zadaniu dotyczącym realizacji projektów nowatorskich i eksperymentalnych. Same nie byłyśmy z początku pewnie, czy Futuwawa się przyjmie i spodoba odbiorcom, a zwłaszcza jej utopijność i niematerialność. Jednak zainteresowanie portalem, to, że projekty są dyskutowane, a twórcy nadsyłają kolejne propozycje jest dla nas wskazówką, że idea chwyciła. Według nas świadczy to o coraz bardziej powszechnym zainteresowaniu kondycją przestrzeni publicznej i funkcjonalno-estetycznej strony miasta.
Więcej na: www.futuwawa.pl. Organizatorem konkursu i portalu jest Fundacja Puszka (www.puszka.waw.pl). Projekt finansuje m. st. Warszawa. Partnerami portalu są Instytut Badań Przestrzeni Publicznej, Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej oraz Łowcy Dizajnu. Patronat nad konkursem objęli Notes na 6 tygodni, portale Sztuka Architektury oraz Krytyka Architektury oraz kwartalnik Res Publica Nowa.