
Alaksandr Łukaszenka jest przekonany, że to nie mogło się stać ot tak. Pod koniec lipca białoruski prezydent przyznał, że zdiagnozowano u niego infekcję SARS-CoV-2. Teraz w rozmowie z ukraińskim pisarzem i dziennikarzem Dmytro Gordonem Łukaszenka zapowiada, że chce odnaleźć winnych tego, że został zakażony.
Niepotrzebna jest żadna panika, po prostu trzeba pracować. Szczególnie przyjemnie jest patrzeć w telewizji: ludzie pracują na traktorze, nikt nie mówi o wirusie. Tam traktor wyleczy wszystkich. Pole wszystkich wyleczy. (...)
Ja jestem człowiekiem niepijącym, ale ostatnio żartobliwie mówię, że wódką trzeba nie tylko myć ręce, ale chyba też truć nią tego wirusa. W przeliczeniu na czysty spirytus 40-50 gramów dziennie. Ale nie w pracy.
