Po brutalnym spacyfikowaniu przez policję protestu środowisk LGBT i ich sympatyków wracają słowa Beaty Szydło o "wyprowadzaniu policji".
Po brutalnym spacyfikowaniu przez policję protestu środowisk LGBT i ich sympatyków wracają słowa Beaty Szydło o "wyprowadzaniu policji". Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Policja przekonuje, że zastosowanie przemocy podczas wyłapywania młodych ludzi, którzy protestowali w piątek w Warszawie, a następnie zatrzymanie aż 48 osób to środki niezbędne i zastosowane zgodnie z literą prawa. Innego zdania są jednak świadkowie tych zajść, w tym reporterzy, posłowie i prawnicy, którzy alarmują o nadużywaniu przez funkcjonariuszy siły oraz utrudnianiu zatrzymanym prawa do obrony lub kontaktu z bliskimi.

"My policji wyprowadzać nie będziemy"

W kontekście tych kontrowersji wracają więc słowa Beaty Szydło, która wkrótce po objęciu fotela premiera w 2015 roku zapewniała, iż rządy Zjednoczonej Prawicy będą oznaczały swobodę w wyrażaniu swoich poglądów na ulicach. – Każdy obywatel w Polsce ma prawo do manifestowania. Na pewno za rządów Prawa i Sprawiedliwości my policji przeciwko manifestantom wyprowadzać nie będziemy – stwierdziła.
Teraz słowa te przypomina m. in. sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. "Zapomniała dodać za wyjątkiem: zwolenników parlamentarnej opozycji, KOD, Obywateli RP, działaczy LGBT, niepełnosprawnych, nauczycieli, przedsiębiorców itd." – skomentował polityk opozycji na Twitterze.

Policja wyprowadzona nie tylko na LGBT

Ostatnimi czasy to jednak nie pierwszy raz, gdy powracają słowa Beaty Szydło z początków "dobrej zmiany". Po majowym rozpędzeniu strajku przedsiębiorców wymownie przypominali je przedstawiciele opozycji spod szyldu Konfederacji:
Co istotne, wówczas posłowie Konfederacji wobec okoliczności rozpędzenia protestu i zatrzymań zgłaszali podobne zastrzeżenia do tych, na które teraz Koalicja Obywatelska i Lewica zwracają uwagę po akcji wobec demonstrujących ze środowisk LGBT.
Warto też przypomnieć, że zapewnienia Beaty Szydło o tym, iż "za rządów PiS nie będzie wyprowadzania policji przeciwko manifestantom" padły kilka dni po pierwszym większym proteście, z którym przyszło zmierzyć się Zjednoczonej Prawicy. "Tych obrazów Polacy długo nie zapomną. Zobacz, jak policja pacyfikowała protestujących, by zrobić przejazd politykom PiS" – brzmiał tytuł relacji naTemat.pl z tamtych wydarzeń.