
REKLAMA
– Złożyłem rezygnację. To logiczny krok, skoro jako ambasador zostałem mianowany przez obecnego prezydenta i zakłada się, że muszę realizować ustaloną przez niego politykę. Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że stanowisko obywatelskie wyrażone w moim oświadczeniu wykroczyło poza te ramy – wytłumaczył Laszczenia w rozmowie z portalem TUT.by.
Teraz rezygnację ambasadora będzie musiał rozpatrzeć ten, kto powołał go na stanowisko, czyli Łukaszenka. W niedzielę Laszczenia opublikował w internecie nagranie, w którym wyraził solidarność z białoruskimi demonstrantami. Była to pierwsza wypowiedź przedstawiciela władzy w tym tonie.
– Solidaryzuję się z tymi, którzy wyszli na ulice białoruskich miast w pokojowych marszach, aby ich głosy zostały usłyszane. Jak wszyscy Białorusini, jestem zszokowany historiami o torturach i pobiciach obywateli mojego kraju – powiedział dyplomata. I wywołał tymi słowami duże poruszenie wśród rodaków, którzy odczytali nagranie jako odcięcie się od władzy i jej działań.
Ihar Laszczenia to były bliski współpracownik Łukaszenki. W przeszłości pełnił funkcję jego doradcy ds. międzynarodowych.
Czytaj także:
"To Kanadyjczycy Europy Wschodniej". Te zdjęcia pokazały naturę Białorusinów i zachwyciły światźródło: TUT.by