Złożyła rezygnację w tym samym dniu, co minister zdrowia, ale odejście Łukasza Szumowskiego wcale nie odsunęło jej w cień. Wręcz przeciwnie. Jej dymisja wywołała lawinę komentarzy, bo kilka godzin później ogłoszono jej przejście do PGE. Niektórzy natychmiast pochylili się nad jej wiekiem, urodą i szybką karierą. Ale inni chwalą kompetencje. "To jedna z nielicznych kompetentnych osób w tym rządzie" – zauważają.
Wanda Buk ma 32 lata. Jest córką generała broni Tadeusza Buka, dowódcy Wojsk Lądowych, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Od 2018 roku była wiceministrem cyfryzacji, wcześniej kierowała Centrum Projektów Polska Cyfrowa. W administracji publicznej pojawiła się za rządów PiS.
"Miało być na chwilę, na jeden projekt, a wyszło prawie 5 lat" – napisała 18 sierpnia na Twitterze. Tego dnia złożyła rezygnację, a kilka godzin później okazało się, że od 1 września będzie wiceprezesem PGE do spraw regulacji. W internecie zaraz się zagotowało.
Internauci komentują rezygnację Buk
Część komentujących wzięła na tapetę ciepłą posadę, którą otrzymała. "Poszła na lepszy stołek", "Oni to umieją o siebie zadbać", "Jeszcze większa kasa poleci" – rozległo się w komentarzach. "Na bogato ta rekonstrukcja idzie" – skomentował poseł PO Sławomir Neumann.
Inni skupili się na tym, że młoda i ładna. Od razu zakładając, że nie ma kompetencji, jakby jedno było zależne od drugiego. "Trzeba się jakoś ustawić w życiu. Ładnej łatwiej. Mniejsza odpowiedzialność, dużo większe pieniądze", "Ona przynajmniej dobrze wygląda", "Nie ważne, że brak kompetencji, ważne, że lojalna swojej partii" – reagowali.
Ale pod wpisem byłej już wiceminister są też dobre słowa, m.in. od polityków PO, które dla niektórych musiały być zaskoczeniem.
Tak bardzo, że gdy poseł PO Jan Grabiec, przewodniczący sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, postanowił życzyć jej sukcesów, zaraz mu się dostało. Do tego podziękował wiceminister za "rzeczową i merytoryczną współpracę".
"Proszę pogratulować nowej fuchy i kasy na tym stanowisku. Szkoda ze zamiast piętnować takie skoki na kasę pan jeszcze gratuluje" – takie komentarze pojawiły się pod jego wpisem.
"Panie pośle, składa pan gratulację członkini "fabryki milionerów PiS" – z rządu do spółki skarbu państwa, kilka odpraw i mamy nową milionerkę?".
"Czyli życzy pan sukcesów pani, która ot tak sobie idzie do państwowej spółki aby dorobić, bo podwyżki nie wyszły".
Głos zabrał również europoseł Michał Boni. "Dziękuję za wiedzę i rozwagę" – napisał.
Również w innych komentarzach ludzie piszą o niej: "To jedna z nielicznych kompetentnych osób w tym rządzie", "Kolejna wykształcona ucieka", "Za sensownie gadała chyba, bo ostatnie jej wystąpienie przynajmniej nie było 100 proc. poselską papką".
Jakie wykształcenie ma Wanda Buk
Kim jest Wanda Buk? Pewnie niejeden młody człowiek mógłby jej pozazdrościć wykształcenia. Jest starsza o dwa lata od Bartłomieja Misiewicza, gdy została dyrektorem Centrum Projektów Polska Cyfrowa nie miała jeszcze 30 lat.
Ale trzeba przyznać, wykształceniem od początku biła niejednego "Misiewicza" na głowę.
Ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, a także na Wydziale Francuskiego Prawa Biznesowego w Université de Poitiers. Na stronie Ministerstwa Cyfryzacji czytamy jeszcze o niej:
"Jest również absolwentką Międzynarodowych Stosunków Militarnych w Akademii Sztuki Wojennej, Europejskiej Akademii Dyplomacji, studiów podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej oraz organizowanego przez Center for Leadership we współpracy z Uniwersytetem Harvarda - prestiżowego programu Leadership Academy for Poland. Rozpoczęła studia doktoranckie w Akademii Sztuki Wojennej". Czytaj więcej
W Polsce ukończyła aplikację adwokacką, od 2017 roku jest adwokatem. Pracowała w kancelariach prawnych i zasiadała w radach nadzorczych. Jako dyrektor Centrum Projektów Polska Cyfrowa była odpowiedzialna za realizację projektów finansowanych przez UE o wartości 10 mld zł,.
"Odpowiadała za duże projekty, w tym największy w historii funduszy europejskich konkurs na dofinansowanie budowy infrastruktury telekomunikacyjnej' – pisała o niej wp.pl. Walczyła też z mitami na temat 5G, za co spotkała ją fala hejtu. Odbierała maile pełne wyzwisk i obelg, zdecydowała się zgłosić sprawę na policję.
– Jako były członek zarządów spółek energetycznych gratuluję pani minister wejścia do Zarządu PGE. Nie jestem pewien czy aż tak głęboka woda jest dobrym miejscem na rozpoczynanie przygody z biznesem ale szczerze życzę powodzenia w trudnych dla polskiej energetyki czasach – mówi naTemat poseł PO Michał Gramatyka. Jest członkiem Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii i miał kontakt z Wandą Buk.
Z ramienia klubu KO prowadzi ustawę o elektronicznych doręczeniach. Ze strony ministerstwa zajmowała się nią wiceminister. Do procedowania ustawy w ramach komisji została powołana podkomisja i właśnie tu się spotykali.
– Do każdego posiedzenia była bardzo dobrze merytorycznie przygotowana. Co rzadkie w tym rządzie, raczej nie używała argumentów politycznych. Zawsze spieraliśmy się na rzeczowe argumenty. Mam nadzieję że do nowej pracy pani minister będzie równie dobrze przygotowana – tak współpracę z nią wspomina poseł Gramatyka.
Córka generała Buka
Wanda Buk pochodzi ze Spały. Tam mieszka jej rodzina, na tamtejszym cmentarzu znajduje się grób jej ojca.
"Tata miał swoje poglądy, ale nigdy nie mówił o nich publicznie. Spytałam go kiedyś: „Tato, a jaki jest ten Kaczyński?”, a on mi na to: "Wiesz, ja go nawet lubię. To jeden z niewielu ludzi, którzy nie patrzą na mnie z góry".
– Panią Wandę widuję głównie w telewizji i 10 kwietnia każdego roku na cmentarzu. W rocznicę katastrofy smoleńskiej zawsze jest uroczystość. Co roku, dla uczczenia pamięci o nim, rusza sztafeta ze Spały do Żagania, gdzie był dowódcą jednostki – mówi nam jeden z mieszkańców.
Dodaje, że zawsze jest dużo ludzi, bo generał Buk miał wielu przyjaciół, którzy o nim pamiętają. – Cieszył się dużym szacunkiem. Turyści, którzy do nas przyjeżdżają też bardzo się nim interesują. Chyba nie ma osoby, która nie przyjedzie i nie zapyta jak dojść na cmentarz – mówi.
"Dla naszej rodziny sztafeta to najpiękniejsza inicjatywa, która kultywuje pamięć o naszym tacie, maraton to jest ciężki wysiłek, który co roku podejmuje kilkanaście osób, pokonują biegnąc ogromne odległości, żeby krzewić pamięć o naszym tacie, mówić o tym, co było dla niego ważne, jakie były jego ideały – mówiła Wanda Buk w rozmowie z "Gazetą Lubuską"