PiS pracuje nad ustawą dekoncentracyjną i repolonizacyjną. W Zjednoczonej Prawicy nie wszyscy jednak mówią w tej sprawie jednym głosem. Jeden projekt powstaje w Ministerstwie Kultury, drugi szykuje Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry – podaje "Gazeta Wyborcza".
– Jest sporo chętnych do sabotowania planów dekoncentracji na zasadzie "to się nie uda", "Unia nie zaakceptuje". Widać lobby, które spowalnia pracę – mówi "Wyborczej" zwolennik twardych rozwiązań ws. dekoncentracji mediów.
Podział w Zjednoczonej Prawicy wygląda tak, że resort Piotra Glińskiego wspierany przez premiera Mateusza Morawieckiego chce "miękkich" rozwiązań. Z kolei Solidarna Polska oraz część polityków PiS domaga się "twardych" zmian. Porozumienie Jarosława Gowina jest podobno bliższe Glińskiemu, ale mało kto zna szczegóły projektu, więc jego partia chce zobaczyć najpierw kształt ustawy.
"Wyborcza" zauważa, że rządzący mogą zderzyć się po drodze z poważnym problemem. Na straży interesów amerykańskich firm stoi ambasador USA Georgette Mosbacher, co najbardziej irytuje Solidarną Polskę. Dziennik ustalił, że w czasie ostatniej wizyty w Warszawie sekretarz stanu USA Mike Pompeo dał jasno do zrozumienia politykom PiS, że działanie na szkodę amerykańskich korporacji spotka się z ostrym sprzeciwem Stanów Zjednoczonych.
Dodajmy, że dekoncentracja mediów ma być jednym z głównych punktów jesiennej ofensywy PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że ponieważ media są na przykład w niemieckich rękach, dlatego są wobec niej krytyczne. I to ma się zmienić przez rozdrobnienie kapitału w mediach.