Kamil Durczok ma nowe zajęcie. Będziecie bardzo zaskoczeni, czym się zajmuje
Bartosz Świderski
30 sierpnia 2020, 08:34·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 sierpnia 2020, 08:34
Kamil Durczok, do niedawna szef serwisu Silesion.pl, ujawnił, że teraz zajmuje się szkoleniami m.in. z zakresu działań w sytuacji kryzysu wizerunkowego. Opowiedział o tym dziennikarzowi Markowi Czyżowi.
Reklama.
Dziennikarz na kanale "Czyż tak" opublikował kilkunastominutową rozmowę z Kamilem Durczokiem. Marek Czyż zapytał go m.in. o to, z czego ten obecnie się utrzymuje.
– Trochę ze Szczyrku, z wynajmu domu, który przez tyle lat był moim azylem, moją ucieczką, moim ukochanym miejscem. Trochę ze szkoleń, trochę z pomocy moich przyjaciół, którzy mnie nie opuścili i są ze mną – wymienił dziennikarz.
Uściślił, że tematem szkoleń, które prowadzi, są m.in. działania w sytuacji kryzysu wizerunkowego. To zdziwiło Czyża, który zwrócił uwagę na ostatnie negatywne doświadczenie Kamila Durczoka. Nie tylko w życiu prywatnym, ale i zawodowym.
Durczok uważa, że ludzie tym bardziej powinni mu wierzyć. – Bo kto, jeśli nie ja, nauczy go, jakich błędów unikać, żeby się w takiej jak ja sytuacji nie znaleźć – podkreślił.
– W momencie, kiedy ta marka znajduje się w kryzysie albo, tak jak w moim przypadku dostaję nieprawdopodobny łomot ze wszystkich stron, to pierwszą zasadą jest, że nigdy nie będziesz dobrym swoim PR-owcem – dodał.
Kamil Durczok odniósł się także do głośnej publikacji "Wprost", gdzie zarzucano mu, że mobbingował podwładnych "Faktów". Zaznaczył, że powinien był "podnieść łeb i walczyć, a nie chować się przed całym światem, nie siedzieć w domu przez dwa tygodnie, do czasu, kiedy dopiero mój syn mnie wyciągnął na jakieś zakupy”.
– Dać drugi, trzeci, czwarty wywiad – stwierdził dziennikarz.
Trudny czas
Kamil Durczok na początku roku publicznie przyznał, że ma chorobę alkoholową. W lipcu zeszłego roku Durczok spowodował kolizję drogową na autostradzie A1.
Jego samochód wjechał na słupki odgradzające pas drogi. BMW X6 M należące do dziennikarza zostało odholowane na parking, jego pies trafił do schroniska dla zwierząt, a sam Durczok został zatrzymany w areszcie. Według policji miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.