Po co ten ruch? Przez kilka ostatnich lat główni politycy PiS omijali Westerplatte 1 września, bo to miasto dyktowało przebieg rocznicy wybuchu wojny. Nieoficjalnie kością niezgody był zapewne apel smoleński, którego recytację wprowadziło PiS, a także ostatnie zgrzyty związane z
harcerzem, któremu nie pozwolono odczytać Apelu Poległych. Dlatego na przykład
trzy lata temu prezydent Andrzej Duda nie uczestniczył w obchodach w Gdańsku, lecz w Wieluniu.
Prezydent wbija szpilę miastu
Oficjalną wersję prezydent starał się przedstawić we wtorek, kiedy stwierdził, że "to miejsce musi być godne i musi wyglądać godnie". Zrelacjonował w swoim przemówieniu rozmowę z archeologami, którzy powiedzieli Dudzie, że miejsce, w którym znaleźli niektóre szczątki żołnierzy, "było zarośnięte, zachwaszczone, zanieczyszczone, zaśmiecone".