Adele opublikowała na Instagramie zdjęcie z okazji karaibskiego Karnawału Notting Hill, na którym pokazała się w węzłach Bantu – tradycyjnej afrykańskiej fryzurze i popularnym uczesaniu wśród czarnoskórych kobiet. I się zaczęło. Olbrzymia część internautów oskarżyła piosenkarkę o rasizm i kulturowe zawłaszczenie. Białym (i nie tylko) gwiazdom pop ten zarzut nie jest zresztą obcy. Jednak inni fani bronią Adele – twierdzą, że to robienie afery z niczego.
Nie inaczej jest z ostatnim zdjęciem, które ujrzało światło dzienne na instagramowym profilu Adele 31 sierpnia. Piosenkarka jest na nim ubrana w leginsy, złotą biżuterię, biustonosz z flagą Jamajki i żółty pióropusz na plecach, a uczesana jest w węzły Bantu. A to z okazji Karnawału Notting Hill, który od lat 60. XX wieku każdego roku odbywa się w tej dzielnicy Londynu – w tym roku z powodu koronawirusa miał miejsce jedynie w sieci – i celebruje kulturę karaibską oraz walczy z nietolerancją rasową.
Zdjęcie Adele otrzymało na Instagramie prawie 5 milionów "serduszek". Jednak podczas gdy część internautów znowu zachwyca się jej figurą (a zwłaszcza odkrytym brzuchem), pozostała część nie zostawia na artystce suchej nitki. Adele została oskarżona o kulturowe zawłaszczanie, a nawet rasizm. O co chodzi? O fryzurę.
Adele i węzły Bantu
Węzły Bantu, w które uczesała się Adele z okazji Karnawału Notting Hill, to bowiem tradycyjna fryzura afrykańskich kobiet. Co oznacza ta nazwa? Słowo "Bantu" jest wspólnym określeniem od 300 do 600 grup etnicznych w Afryce Południowej używających właśnie języków bantu, które należą do dużej rodziny języków afrykańskich (wśród nich są m.in. suahili czy zulu). Za sprawą kolonizatorów "Bantu" przez dłuższy czasu było równoznaczne ze słowami "rdzenny" i "Czarny".
Węzły Bantu "wyszły" poza Afrykę i są obecnie jedną z najpopularniejszych fryzur wśród czarnoskórych kobiet na całym świecie. Czeszą się tak m.in. Afroamerykanki czy czarne Brytyjki, które są wierne swoim naturalnym włosom. Wśród nich są również kobiety, które wcale nie znają swoich afrykańskich korzeni. Węzły Bantu stały się więc charakterystyczną "czarną" fryzurą, która nie jest już wcale utożsamiana tylko z Afryką.
I właśnie dlatego fryzura Adele nie spodobała się olbrzymiej części internautów. Krytycy utrzymują, że jako biała kobieta – do tego zamożna i popularna, czyli uprzywilejowana – nie ma ona prawa do czesania się w "czarny sposób". Niektórzy oskarżają ją wręcz o rasizm, ale głównym zarzutem jest kulturowe zawłaszczenie, czyli z języka angielskiego: cultural appropriation.
Co to jest kulturowe zawłaszczenie?
Kulturowe zawłaszczenie, inaczej przywłaszczenie kulturowe "to przyjęcie elementu lub elementów jednej kultury lub tożsamości przez członków innej kultury lub tożsamości", czytamy na angielskojęzycznej Wikipedii. Mówiąc prościej, o cultural appropriation mówimy najczęściej wtedy, gdy biała osoba wybiera fryzurę lub element garderoby należący do np. kultury afrykańskiej czy azjatyckiej. Tak jak Adele, która uczesała się w węzły Bantu.
Dlaczego kulturowe zawłaszczenie budzi aż takie ogromne kontrowersje? Przywodzi bowiem skojarzenia z kolonializmem, szczególnie w wyżej opisanej sytuacji – gdy biała osoba "przywłaszcza" element z kultury mniejszości, często przez lata uciskanej. Traktowane jest to wręcz jako kradzież własności intelektualnej – kolejna kradzież w długiej i niechlubnej historii kolonializmu.
"Kiedy elementy kultury są kopiowane z kultury mniejszości przez członków kultury dominującej, elementy te są używane poza ich pierwotnym kontekstem kulturowym – czasami nawet wbrew wyraźnie wyrażonym życzeniom członków kultury, z której pochodzą" – tłumaczy Wikipedia.
Adele nie jest jedyną gwiazdą oskarżaną o kulturowe zawłaszczenie. Regularnie spotyka się z tym zarzutem Kim Kardashian, która upodobała sobie fryzury charakterystyczne dla czarnoskórych kobiet. Często dostaje się również Katy Perry. Piosenkarka słynąca z oryginalnych przebrań była już m.in. egipską królową Kleopatrą czy japońską gejszą.
Internet skrytykował również czarnoskórą Beyoncé, która w teledysku do utworu "Hymn For The Weekend" nagranego wspólnie z zespołem Coldplay prezentuje się w tradycyjnych dla Indii strojach i makijażu. Pod ostrzałem krytyki niezmiennie znajdują się również wszyscy, którzy zakładają pióropusze – nakrycie głowy noszone przez rdzennych amerykańskich wojowników. Nieważne, czy to jest to element stroju na Halloween, czy letni festiwal.
Adele pod ostrzałem krytyki
O zawłaszczaniu węzłów Bantu pisze amerykański portal internetowy naturallycurly.com poświęcony naturalnym włosom. "Jak to często bywa z czarną kulturą w branży modowej, fryzurę prezentowały na wybiegach prawie wyłącznie białe modelki. Węzły Bantu nosili również nie-czarni celebryci, a fryzura została przemianowana kiedyś nawet na 'skręcone mini bułeczki'. Magazyny twierdziły wręcz, że to styl wynaleziony przez białą społeczności albo nazywały go nowym trendem" – czytamy w artykule "Historia węzłów Bantu".
"Przywłaszczenie kulturowe jest szczególnie groźne w odniesieniu do czarnych włosów, ponieważ czarne kobiety musiały walczyć o równą reprezentację w kilku branżach, po to, by nasze piękno było cenione przez społeczeństwo. Często zdarza się, że czarne kobiety, które noszą tradycyjnie czarne fryzury oceniane są jako 'nieprofesjonalne' lub 'pochodzące z getta', ale gdy robią to białe kobiety, fryzura nagle staje się modna lub staje się 'nowym trendem' – ciągnie redaktorka naturallycurly.com.
W takim właśnie tonie jest większość krytycznych komentarzy pod adresem Adele. Szczególnie, że w USA nie ucichła jeszcze dyskusja o rasizmie zapoczątkowana na nowo przez gwałtowne protesty po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda z rąk policji w maju. Wiele osób zarzuca więc wokalistce brak wrażliwości.
"Radzę ci wyedukować się i zdać sobie sprawę ze swojego białego przywileju. Zawłaszczyłaś sobie fryzurę, która nie należy do białych ludzi. To nie jest twoja fryzura", "W dobie coraz ostrzejszych napięć rasowych muszę zadać to pytanie: 'dlaczego?'. Dlaczego Adele, inteligentna, młoda, wykształcona kobieta, pokazała się w tej stylizacji – bez wątpienia kulturowo zawłaszczonej – właśnie teraz? Czy nie rozumie, co robi?", "To chore i rasistowskie", "Powinnaś iść za to do więzienia" – to tylko niektóre z negatywnych komentarzy pod zdjęciem Adele.
Znany czarny, amerykański dziennikarz Ernest Owens również nie zostawił na Adele suchej nitki. "Jakby rok 2020 nie mógł już być dziwniejszy, Adele zaprezentowała nam węzły Bantu i kulturowe zawłaszczenie, o które nikt nie prosił. To oficjalnie oznacza, że wszystkie największe białe gwiazdy popu są problematyczne" – napisał na Twitterze.
Nie wszyscy krytykują Adele
Jednak olbrzymia część internautów broni gwiazdy i twierdzi, że nie widzi w jej wyborze fryzury nic złego. Co ciekawe, wśród głównych krytyków Adele są Amerykanie – i biali, i czarnoskórzy. Z kolei osoby spoza USA o czarnym kolorze skórze – głównie Brytyjczycy pochodzący z Jamajki czy krajów afrykańskich – stają po stronie piosenkarki murem. W mediach społecznościowych oskarżają wręcz obywateli USA o "robienie afery z byle czego" i "szukanie rasizmu tam, gdzie go nie ma".
"Nie widzę w tym nic złego, a jestem z Karaibów", "Pochodzę z Jamajki. Dziękuję ci, Adele, za noszenie naszych barw i docenienie naszej kultury", "Jako Brytyjka pochodząca z Jamajki mam nadzieję, że Adele nie usunie tego zdjęcia. Mam dosyć Amerykanów, którzy projektują swoje problemy na resztę świata. Niech w końcu dadzą spokój!", "Naprawdę mamy większe powody do zmartwienia" – piszą internauci.
Niektórzy twierdzą wręcz, że węzły Bantu tak oburzyły Amerykanów, gdyż jeszcze do niedawna w USA noszenie przez czarne kobiety ich tradycyjnych fryzur było "w złym tonie". Czarne włosy były wręcz kwestią polityczną. Zmieniły to dopiero gwiazdy, jak Viola Davis czy Halle Berry, które nie boją się pokazać publicznie i na wielkich galach w swoich naturalnych włosach afro.
Fani Adele, którzy bronią piosenkarki – a są wśród nich również celebryci, jak czarnoskóra modelka Naomi Campbell, pochodząca z Jamajki wokalistka Alexandra Burke, jamajski muzyk Popcaan czy amerykańska aktorka Zoe Saldana – podkreślają również, że przebieranie się jest tradycją londyńskiego Karnawału Notting Hill, a Adele, rodowita "córa Londynu", się w nią wpisała.
"Bzdury! Ten cały humbug zupełnie nie rozumie ducha Karnawału Notting Hill i tradycji "przebieranek" lub "maskarady". Adele urodziła się i wychowała w Tottenham. Rozumie tę tradycję lepiej, niż większość. Dziękuję Adele. Nie zwracaj uwagi na hejterów" – podsumował z kolei całą aferę czarnoskóry członek brytyjskiego parlamentu z Partii Pracy David Lammy.