
Karierę muzyczną rozpoczęła w latach 80., stając się rozpoznawalną postacią w świecie piosenki studenckiej. Na szerokie wody wypłynęła na początku dekady kolejnej, podbijając serca Polaków kochających sztukę naprawdę niebanalną. Począwszy od debiutanckiego albumu "Mało zdolna szansonistka" (1992) rozkochiwała ich w sobie jeszcze bardziej, docierając wreszcie do roku 2020, w którym to wydała jubileuszowy – i naprawdę intrygujący – krążek "Renata Przemyk i Mężczyźni".
Rozmawiamy w czasach, w których znów coraz częściej mówi się o tym, że dochodzi do cenzurowania sztuki, a osoby myślące i wyglądające inaczej, niż większość, narażają się na krytykę – lub i coś gorszego. Déjà vu?
Tę krucjatę przeciwko inności prowadzi się pod znakiem krzyża, przywołując co rusz Jezusa. Jak ocenia to pani – osoba religijna?
To jeden z problemów, które zamiata się pod dywan, zasłaniając się źle pojętym dobrem rodziny. Nie zajmuje się tym nikt poza niewielkimi organizacjami pozarządowymi. Politycy wolą szukać tematów zastępczych lub uprawiać najłatwiejsze formy rozdawnictwa.
