Nawet lockdown nie powstrzymał Patryka Vegi przed pracami nad kolejnym filmem. Okazało się, że zdjęcia do jego najnowszej produkcji powstają do marca. Opowiada o miłości (a właściwie jej braku) w czasach zarazy. – Będzie pierwszą produkcją dziejącą się w trakcie COVID – powiedział w programie "Onet Rano".
– Będzie to film o epidemii samotności. O tym, że mając dostęp do wyzutego z uczuć seksu, jednocześnie mamy problem z budowaniem relacji, miłości z drugim człowiekiem. To film dziejący się w czasie pandemii, kręcony od marca. Mamy spektakularne ujęcia, które są w zasadzie niemożliwe do powtórzenia. Materiały przypominające ujęcia z apokaliptycznych filmów, gdy patrzysz na Emilii Plater czy inne ulice w centrum Warszawy, które są absolutnie puste. To jest film, nad którym teraz pracuję – mówił reżyser.
Vega opowiedział też o tym, jak kręcił filmy w czasie pandemii. Wspominał, że w czasie zdjęć "Pętli" policjanci interweniowali na planie po pięć razy na godzinę. Przyjeżdżali po donosach ludzi. – Nikt nie ucierpiał. Nie złamałem żadnego przepisu, bo nie podchodziłem pod zgromadzenie, ani nie byłem zakładem pracy. Byłem prekursorem systemów bezpieczeństwa. Stworzyliśmy śluzę na planie, podzieliliśmy go na małe teamy – stwierdził.