– Jeśli sytuacja do tego zmusi, rekonstrukcja odbędzie się bez naszych koalicjantów – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Przyznał, że PiS nie wyklucza przeprowadzenia przedterminowych wyborów i wystartowania w nich bez formacji Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina.
– W tej chwili negocjacje zostały zawieszone, w związku z sytuacją, jaką mamy dzisiaj w Sejmie. Natomiast jeżeli nasi koalicjanci poskromią swoje oczekiwania i zastosują się do decyzji, które podejmuje kierownictwo Zjednoczonej Prawicy, to oczywiście będzie można do nich wrócić – zaznaczył Terlecki.
Powodem takiej decyzji mają być różnice zdań między partią rządzącą, a koalicjantami z Solidarnej Polski i Porozumienia. Kością niezgodny jest m.in. forsowana przez Jarosława Kaczyńskiego ustawa o ochronie zwierząt oraz tzw. program Bezkarność+.
Wicemarszałek Sejmu zdradził też, co na ten temat powiedział Kaczyński. – Prezes stwierdził, że negocjacje nie mają sensu, skoro nasi dotychczasowi koalicjanci występują z innym programem, z innymi pomysłami, z innymi wskazaniami do głosowań, niż cały klub – przekazał.
Dodał, że PiS nie wyklucza przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych. – Rząd mniejszościowy jest niemożliwy, jeżeli zajdzie taka sytuacja to pójdziemy na wybory, oczywiście sami – wyjaśnił.
Do planów partii rządzącej odniósł się już szef Porozumienia Jarosław Gowin. – Nie sądzę, by przyspieszone wybory to było to, co jest Polsce w tej chwili potrzebne – rzucił nerwowo, w biegu odpowiadając na pytania dziennikarzy.
Już wcześniej politycy PiS – w tym Terlecki – zapowiadali, że przy okazji rekonstrukcji rządu Solidarna Polska i Porozumienie stracą po jednym ministerstwie. Obecnie obie partie mają pod sobą po dwa resorty.