W meczu inaugurującym nowy sezon Bundesligi Bayern Monachium rozgromił Schalke Gelsenkirchen 8:0. Robert Lewandowski strzelił jedną bramkę i zanotował dwie asysty. Wywalczył też rzut karny.
Niecały miesiąc trwała przerwa w rozgrywkach dla piłkarzy Bayernu. 26 dni po zwycięstwie w finale Ligi Mistrzów ekipa Hansiego Flicka rozegrała pierwszy mecz w nowym sezonie. Do Monachium przyjechała drużyna poprzedniej kampanii – Schalke Gelsenkirchen.
Bawarczycy byli oczywiście zdecydowanym faworytem, ale chyba nikt nie spodziewał się, że goście wrócą do domu z takim bagażem goli. Strzelanie już w 4. minucie rozpoczął będący ostatnio w świetnej formie Serge Gnabry. Kolejną bramkę kilkanaście minut później zdobył Leon Goretzka. Przed przerwą trzeciego gola dołożył jeszcze Robert Lewandowski.
Na początku drugiej połowy do siatki dwukrotnie trafił Gnabry, kompletując tym samym hat-tricka. Potem gole strzelali Thomas Müller i pozyskany latem z Manchesteru City Leroy Sane, dla którego był to oficjalny debiut w Bayernie. Wynik spotkania na imponujące 8:0 ustalił 17-letni James Musiala.
Choć statystyki mówią co innego, Lewandowski rozegrał w gruncie rzeczy przeciętne spotkanie. Zmarnował kilka dobrych sytuacji i zakończył mecz z "tylko" jedną bramką na koncie, w dodatku notował sporo strat.
Z drugiej strony – to, że podsumowuję w ten sposób (i nie jestem w tym odosobniony) występ, który Polak okrasił golem, dwiema asystami i wywalczonym karnym, pokazuje, na jaki poziom napastnik wzniósł w ostatnich miesiącach nasze oczekiwania.
Osobny akapit należy poświęcić asyście Lewandowskiego przy trafieniu Müllera. Polak został wypchnięty przez obrońcę Schalke pod linię końcową i wydawało się, że z tej akcji nic już nie będzie. Wtedy napastnik wypatrzył jednak stojącego na skraju partnera i podał do niego piłkę tzw. raboną. Müller zamienił cudowne podanie na gola. Zresztą, zobaczcie sami.
W następnej kolejce Bayern zagra na wyjeździe z Hoffenheim. Wcześniej, w środę, monachijczycy zmierzą się z hiszpańską Sevillą w meczu o Superpuchar Europy.