Papież Franciszek przyjął rezygnację jednego ze swoich najbliższych współpracowników – kard. Giovanni Angelo Becciu. Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przez lata miał być zamieszany w serię podejrzanych inwestycji przy zakupie luksusowych apartamentów na londyńskim rynku nieruchomości. Zarzuca się mu także nieprawidłowe wykorzystanie pieniędzy z funduszy na rzecz ubogich i migrantów (na czym miał skorzystać m.in. jego rodzony brat Tonino Becciu), a także oddanie całkowitej kontroli nad finansami Stolicy Apostolskiej byłemu finansiście Credit Suisse, który „kierował inwestycje watykańskie do funduszy spekulacyjnych mających siedzibę w rajach podatkowych” – donosi włoska agencja informacyjna ANSA. Watykan miał na tym stracić miliony euro.
Lakoniczny komunikat, jaki w czwartkowy wieczór około godz. 20 wydano w Watykanie, spowodował prawdziwą burzę we włoskich mediach. Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej ogłosiło, że:
Gigantyczne przekręty finansowe w otoczeniu papieża Franciszka
Pochodzący z Sardynii 72-letni kard. Giovanni Angelo Becciu uznawany był za nieformalnego szefa sztabu papieża Franciszka i jedną z najbliższych osób z jego otoczenia. W służbie dyplomatycznej Watykanu działał od lat 80.
Kim jest Giovanni Angelo Becciu?
Urodzony 2 czerwca 1948 roku w Pattada nieopodal Sassari na Sardynii Angelo Becciu przyjął święcenia w 1972 roku.
Po doktoracie z prawa kanonicznego od 1984 roku działał w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej na terenie Afryki, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i USA.
Od 2009 roku był przedstawicielem papieskim na Kubie. Funkcję prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych objął 1 września 2018 roku. W tym samym roku otrzymał tytuł kardynała diakona.
Po raz pierwszy podczas obecnego pontyfikatu zdarzyło się, by kardynał zrzekł się pełnionych funkcji poza swoim urzędem. Decyzja ta oznacza, że dalej będzie przysługiwał mu tytuł kardynała, ale nie będzie mógł m.in. brać udziału w konklawe.
– Zawsze Cię kochałem i szanowałem, ale nic innego nie mogę zrobić – miał powiedzieć papież Franciszek kard. Becciu podczas dramatycznej konfrontacji, do której miało dojść wczorajszego popołudnia pomiędzy Ojcem Świętym a jego bliskim współpracownikiem – donosi "Corriere della Serra".
Kolejny skandal w Watykanie. Miliony euro trafiało do rajów podatkowych i... braci kardynała
Kard. Angelo Becciu twierdzi, że jest niewinny i zamierza się bronić. Wcześniej prokuratura w Watykanie o nadużycia finansowe oskarżyła kilku urzędników i pośredników pracujących dla Stolicy Apostolskiej, ale wobec "prawej ręki" papieża Franciszka nie postawiono żadnych zarzutów.
W latach 2011-2018 kard. Becciu podczas pracy w Sekretariacie Stanu nadzorował watykańskie fundusze. W tym czasie Stolica Apostolska za około 200 mln dolarów miała zakupić udziały w biurowcu w prestiżowej dzielnicy Chelsea w Londynie. Nieruchomość została przekształcona na luksusowe apartamenty, na czym mieli wzbogacić się zaangażowani w sprawę pośrednicy.
Wśród oskarżeń pojawiają się informacje o rodzonym bracie kardynała – Tonino Becciu, przewodniczącym spółdzielni z Sardynii współpracującej z Caritas di Ozieri i zaangażowanej w pomoc osobom ubogim oraz migrantom. Kardynał Becciu miał doprowadzić do udzielenia mu kilku bezzwrotnych pożyczek (2 razy po 300 tys. euro i raz po 100 tys. euro).
Podejrzenia śledczych wzbudzają też powiązania Watykanu ze spółką "Angel's srl", w której 95 proc. udziałów ma drugi brat kardynała – prof. Mario Becciu, wykładający psychologię na Uniwersytecie Rzymskim.
Najwięcej kontrowersji wywołuje jednak przekazanie niemal całkowitej kontroli nad finansami Stolicy Apostolskiej byłemu finansiście Credit Suisse, który miał kierować inwestycje watykańskie do funduszy spekulacyjnych mających siedzibę w rajach podatkowych, co naraziło Watykan na straty milionów euro.
24 września Ojciec Święty przyjął rezygnację z funkcji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oraz praw związanych z godnością kardynalską, złożoną przez Jego Eminencję kard. Giovanniego Angelo Becciu.