Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec bp Georg Bätzing poinformował w czwartek, że Kościół katolicki w RFN zamierza ustanowić odszkodowania dla ofiar księży-pedofilów i wypłacać je na wniosek pokrzywdzonych. Wskazana przez niemiecki kler kwota robi wrażenie.
– Ofiary wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim mają otrzymać odszkodowanie w wysokości do 50 000 euro na wniosek w przyszłości – powiedział w heskiej Fuldzie przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec bp Georg Bätzing, którego cytuje dziennik "Bild".
Nowy model odszkodowań dla ofiar wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim będzie obowiązywał w Niemczech od 1 stycznia. – Będą to jednorazowe płatności, które będą ustalane indywidualnie dla każdej zainteresowanej osoby przez niezależny organ decyzyjny – dodał Bätzing. Ponadto poszkodowani mogą otrzymać zwrot kosztów terapii lub poradnictwa dla par.
Wspomniany przez biskupa "niezależny organ decyzyjny" będzie składał się z siedmiu ekspertek i ekspertów z zakresu medycyny, prawa, psychologii i edukacji. Jego członkowie nie będą zatrudniani przez Kościół i tym samym nie będą od niego zależni.
Niemiecki kler w tej sprawie wskazuje przede wszystkim na kwestie moralne. Jednak może być to także działanie wymierzone w hierarchów, którzy będą mieli teraz istotny powód, dla którego nie będą skłonni ukrywać przypadków pedofilii w podległych im parafiach. Dodatkowo Kościół nie będzie już mógł uchylać się od odpowiedzialności za czyny swoich kapłanów. Także za zachodnią granicą takie przypadki miały bowiem miejsce.
Znacznie gorzej sytuacja wygląda jednak nad Wisłą, gdzie struktury kościelne zwykle umywają ręce od odpowiedzialności, ponieważ ksiądz, któremu udowodni się czyny pedofilskie, jest wydalany z kapłaństwa i przestaje być "pracownikiem" Kościoła katolickiego. A jako że w Kościele nie posiadał on majątku, bo parafia nie należy do niego, to nie ma z czego wypłacać odszkodowania ofiarom.