
"Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach" – taka właśnie treść tabliczki umieszczonej na wieńcu stała się powodem problemów Zbigniewa Komosy. Autor tych słów ma już jeden proces, teraz szykuje się kolejny, bo pojawiły się nowe zarzuty.
Co zrobił Zbigniew Komosa?
Zbigniew Komosa kontra policja
Postawiono mi kolejne zarzuty za znieważenie pomnika smoleńskiego. Za miesiące maj, czerwiec, lipiec. Połączono je w jedną sprawę. (...)
Mam nadzieję, że dzięki zainteresowaniu Prokuratury i jej zaangażowaniu uda mi się dojść do prawdy w imieniu wszystkich Polaków, którzy nie godzą się na kłamstwa smoleńskie.
