Druga fala pandemii koronawirusa staje się faktem. W wielu krajach znacząco wzrasta dobowa liczba zakażeń SARS-CoV-2. Rząd Słowacji nie chce siedzieć z założonymi rękami i ogłosił, że wykorzysta do tego przepisy prawa, które gwarantuje konstytucja tego kraju. Od 1 października nasz południowy sąsiad wprowadza stan wyjątkowy.
Rząd Słowacji może ogłosić stan wyjątkowy, jeśli życie lub zdrowie obywateli jest lub było zagrożone. Takie środki bezpieczeństwa przez państwo wdrażane są na wypadek pandemii, jeżeli środowisko lub mienie jest zagrożone w wyniku klęski żywiołowej, klęski żywiołowej, wypadku przemysłowego, komunikacyjnego lub innego wypadku eksploatacyjnego – głosi słowacka konstytucja.
Stan wyjątkowy, który znacznie obowiązywać od czwartku 1 października, został ogłoszony w środę po południu przez premiera Igor Matoviča. Początkowo stan wyjątkowy ma trwać przez 45 dni. Szef słowackiego rządu podjął tak radykalną decyzję w związku z rekomendacją centralnego zespołu kryzysowego, który od początku pandemii doradza rządowi w walce z koronawirusem.
W tym przypadku stan wyjątkowy oznacza, że personel medyczny lub technicy medyczni będą mogli przemieszczać się ze szpitala do szpitala, a jednocześnie ratownicy medyczni nie będą mogli ogłosić strajku. Ponadto ograniczenia mogą dotknąć obywateli. Rząd może wprowadzić zakaz zgromadzeń i zakaz przemieszczania się.
Przypomnijmy, że Słowacja przoduje wśród krajów Europy środkowej jeśli chodzi o walkę z pandemią. Nasz południowy sąsiad jako jeden z pierwszych wprowadził obowiązek noszenia maseczek ochronnych dla wszystkich obywateli. To miało przełożenie na bardzo szybki spadek liczby zakażeń.