Warazdat Harojan, kapitan piłkarskiej reprezentacji Armenii, miał podpisać kontrakt z grecką Larissą. W ostatniej chwili zrezygnował jednak z transferu. Powód? Piłkarz został wezwany do wojska i pojedzie na wojnę o Górski Karabach.
Harojan we wrześniu rozwiązał kontrakt ze swoim dotychczasowym klubem, rosyjskim Uralem Jekaterynburg, i na zasadzie wolnego transferu przenieść się do Larissy. Negocjacje były już na ostatniej prostej, gdy agent zawodnika poinformował Greków, że jego klient nie zostanie ich piłkarzem. Dostał bowiem powołanie do armeńskiego wojska i musi chwycić za broń.
"Przepraszam za późną odpowiedź. Trwa już wojna, więc Harojan nie może przybyć do Europy. Bardzo mi przykro. Nastały jednak trudne czasy dla Armenii. (...) Nie wiemy, co wydarzy się choćby jutro. To naprawdę duża wojna. Jesteśmy wdzięczni za dotychczasową współpracę. (...) Niech Bóg nas błogosławi" – SMS-a o takiej treści otrzymały od agenta piłkarza władze Larissy.
28-letni Harojan jest kapitanem reprezentacji swojego kraju. W narodowych barwach obrońca rozegrał już ponad 50 spotkań. Przez ostatnie trzy lata grał dla rosyjskiego Uralu Jekaterynburg, wcześniej bronił barw irańskiego Padideh FC oraz armeńskiego Piunika Erywań.
Górski Karabach od wielu lat jest przedmiotem sporu między Armenią a Azerbejdżanem. Trwająca obecnie wojna wybuchła w niedzielę. Obie strony przerzucają się wzajemnie odpowiedzialnością za jej rozpoczęcie. W walkach zginęło już ponad 100 osób, wśród ofiar są cywile.