W czwartek przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego zebrało się kilkudziesięciu studentów. Protestowali oni przeciwko planowanej wizycie Andrzeja Dudy na ich uczelni.
Studenci, którzy zebrali się przed uniwersytetem zarzucają prezydentowi homofobiczne nastawienie. Niektórzy z nich mieli ze sobą tęczowe flagi. Protest był bezpośrednio związany z zaplanowaną na godzinę 14 wizytą prezydenta na kampusie. Duda miał pojawić się tam z okazji inauguracji nowego roku akademickiego.
Demonstranci wyrażali też swój sprzeciw wobec nominacji Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji narodowej. "UW wolne od homofobii!" – skandowali studenci.
– Wizyta Dudy jest sprzeczna z polityką i etyką uniwersytecką. Andrzej Duda za kilka dni nominuje swojego kumpla od homofobii, prof. Czarnka na ministra edukacji narodowej. Protestujemy wobec tego i będziemy się w radykalny sposób organizować przeciwko tej nominacji – mówił jeden z nich.
Wizyta Dudy na UW stała się jednak faktem. Został tam wygwizdany przez studentów. A na tym się nie skończyło – demonstrujący w pewnym momencie zaczęli skandować: "Andrzej Duda ma krew na rękach". W odpowiedzi prezydent pomachał w ich kierunku.
To pierwsza wizyta Dudy podczas inauguracji roku akademickiego. Zaprosił go na nią nowy rektor uczelni, Alojzy Nowak, który w przeszłości był współpracownikiem prezydenta.