Gwiazda programu "Królowe życia" aresztowana. Miała wręczyć prokuratorowi milionową łapówkę
Bartosz Świderski
11 października 2020, 11:28·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 października 2020, 11:28
Ubrania, przejażdżki bentleyem, wizyty w restauracjach drogi alkohol i... kwiaty dla matki – to wszystko znana z programu "Królowe życia" Joanna P. miała opłacać prokuratorowi Andrzejowi Z. Według prokuratury śledczy ten - za łapówkę w wysokości miliona złotych - wypuścił z aresztu partnera Joanny P.
Reklama.
Jak przekazuje Onet, 8 października Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego miała rozpoznać zażalenie prokuratora Z. wobec uchwały przyjętej przez SN w czerwcu. Wyrażono wtedy zgodę na uchylenie prokuratorowi immunitetu i pociągnięcie go do odpowiedzialności za korupcję. W uzasadnieniu sąd podkreślił wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Z..
Chodzi o sprawę partnera znanej z występów w popularnym programie "Królowe życia" Joanny P. – Adama J. Mężczyzna był oskarżony o pomoc w zabójstwie 75-latki mieszkającej w kamienicy przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie (według śledczych odpowiadał za transport sprawcy oraz uczestniczył w ustalaniu miejsca pobytu ofiary). Postępowanie było prowadzone w latach 2014-2019.
W czerwcu 2019 Adam J. został zwolniony z aresztu. Andrzej Z. Twierdził wówczas, że "nic na niego nie ma”. Okazało się jednak, że powody takiej decyzji prokuratora w rzeczywistości mogły być inne.
Niedługo po tej decyzji prokuratorowi odebrano sprawę. Jak informuje Onet, powołując się na ustalenia PAP, wtedy już od kilku miesięcy Andrzej Z. był podsłuchiwany. Równolegle toczyło się postępowanie przeciwko niemu w związku z przyjmowaniem korzyści majątkowych oraz utrudnianiem śledztwa, które sam prowadził. Z. miał przyjąć od Joanny P. łapówkę w wysokości miliona złotych.
Decyzja ws. prokuratora jeszcze nie zapadła. Sąd zdecydował się dać czas Andrzejowi Z. i jego pełnomocnikowi na zapoznanie się z materiałem dowodowym. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 27 października.