Jak podają eksperci z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego, faktyczna liczba dziennych przypadków koronawirusa może wynosić od 80 tys. do nawet 200 tys. – Raczej nie prognozujemy, żeby takie wysokie liczby były stwierdzone przez testy i system zdrowia – stwierdził matematyk dr Franciszek Rakowski w rozmowie z Polsat News. Nazwał to "epidemią tła".
– Ta epidemia tła im jest wyższa, tym lepiej, bo to znaczy, że dużo osób przechodzi to niesymptomatycznie, że nabieramy odporności stadnej, tak jakby szczepimy się na Covid-19 – oznajmił na antenie telewizji dr Franciszek Rakowski. Zaznaczył, że im więcej jest robionych testów na koronawirusa, tym więcej zakażeń jest wykrywanych w sposób liniowy i bezpośredni.
– Czym innym są stwierdzone przypadki, które widzimy w statystykach, a czym innym rzeczywiste przypadki, które dzieją się w społeczeństwie. Naukowcy na całym świecie szacują, że liczba przypadków niesymptomatycznych może być od 4 do 10 razy większa niż stwierdzonych przypadków – zauważył matematyk.
Dodał również, że trzeba dbać o to, aby liczba testów była „mniej więcej równa”. – Wtedy będziemy znali dynamikę liczby zakażeń, która jest niezależna od liczby testów – ocenił.
Przypomnijmy, że w niedzielnym raporcie MZ poinformowało o wykryciu 4 178 przypadków koronawirusa. Zmarło zaś 32 zakażonych.
Łącznie w Polsce koronawirusa zdiagnozowano już u 125 816 osób. Od początku pandemii zmarło 3 004 zakażonych. 80 302 osoby wyzdrowiały. Ze względu na coraz gorszą sytuacją epidemiologiczną od soboty w całym kraju obowiązuje nakaz zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej.