Andrzej Saramonowicz dosadnie opisał spotkanie z młodym człowiekiem bez maseczk po tym, jak w Polsce wprowadzono obowiązek ich noszenia w przestrzeni publicznej.
Andrzej Saramonowicz dosadnie opisał spotkanie z młodym człowiekiem bez maseczk po tym, jak w Polsce wprowadzono obowiązek ich noszenia w przestrzeni publicznej. Fot. Facebook / Andrzej Saramonowicz
Reklama.
Andrzej Saramonowicz tak opisał przebieg wspomnianego spotkania na Facebooku. "Przed chwilą na ulicy spotkałem jakiegoś młodego idiotę bez maski, który na zwróconą uwagę powiedział, że jej nie założy" – czytamy w poście reżysera.
I Saramonowicz przeszedł do gorzkiej puenty. "Wychowaliśmy bandę bezdusznych sk******nów. A dokładnie rzecz biorąc: stworzyliśmy bezdusznych sk******nów, rezygnując z ich wychowywania" – dodał.
Pod postem Saramonowicza rozpętała się dyskusja. Jedni popierają Saramonowicza, inni wręcz przeciwnie. "Bardzo Pana lubię, ale tym razem się nie zgodzę. Sama dziś wyszłam bez maseczki, na osiedle, do sklepu. W sklepie założyłam, bo z tym się godzę" – pisała internautka.
"W dodatku ta banda urządziła sobie dzisiaj marsze w asyście policji, która za brak maseczek ma karać" – dodała inna użytkowniczka Facebooka. Reżyser dostał prywatne wiadomości. Internauci pisali, że nie ma prawa mówić innym, co mają robić.
Przypomnijmy: O 4394 wykrytych przypadkach koronawirusa poinformowało Ministerstwo Zdrowia w poniedziałkowym komunikacie 12 października. Dotychczasowy rekord wynosi 5300 potwierdzonych przypadkach koronawirusa w ciągu doby. Ale jak wynika z zapowiedzi rządu, ostatnie liczby mogą się podwajać nawet co kilka dni.