Dubaj - na co uważać, by nie zepsuć sobie wyjazdu. Oto 8 praktycznych wskazówek
Bartosz Świderski
29 października 2020, 15:11·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 29 października 2020, 15:11
Tak, można pić alkohol w Dubaju, o ile zrobisz to z głową. Wyjazd do największego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich może być niezapomnianą przygodą, może też skończyć się problemami, mandatem, nawet deportacją. O tym pamiętaj w Dubaju, a bez większych wyrzeczeń będziesz mógł być sobą.
Reklama.
Dubaj to miejsce wyjątkowe. Z jednej strony jest międzynarodowy, nastawiony na wielki biznes i turystów, z drugiej to miasto arabskie, ze wszystkimi ograniczeniami wynikającymi z tej kultury i religii. Jednak można być w Dubaju i być sobą, nie rezygnując z niczego, w granicach rozsądku. Tak długo, jak będziemy pamiętać, że jadąc do innego kraju, nasze kulturowe obyczaje zostawiamy w domu, że jesteśmy gośćmi, a świat nie kręci się wokół nas, tylko własnej osi.
Do jakiego kraju byśmy nie jechali, ten ma własne obyczaje. I to właśnie obyczaje są zwykle kością niezgody i źródłem ewentualnych problemów. Pamiętajmy, jadąc do kogoś w gości, nieuprzejmą jest próba wprowadzania i egzekwowania własnych obyczajów, często takich, które dla miejscowych wydają się egzotyczne i nieatrakcyjne.
Dubaj. Gdzie leży, co trzeba wiedzieć?
Dubaj jest stolicą emiratu o tej samej nazwie i największym miastem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jeszcze w drugiej połowie ubiegłego wieku była tu pustynia, dzięki zasobom odkrytym w tym rejonie, miasto w ciągu dekad przekształciło się w międzynarodową, bogatą, luksusową metropolię i jeden z najważniejszych ośrodków biznesowych na świecie
Podróż do Dubaju i nocleg – ceny
Ceny biletów samolotowych do Dubaju zależą naturalnie od przewoźnika, sezonu, liczby przesiadek, charakteru wizyty - wakacji czy biznesu. Bezpośredni lot tam i z powrotem do Dubaju z Warszawy to koszt ok. 2500 zł bez jedzenia. Ceny last minute z biurami podróży zaczyna się od 3-4 tys. zł.
Sprawdź też:Będziemy latać jak Iron Man. Niezwykłe urządzenie przeszło właśnie ważny test
Czy można lecieć do Dubaju w trakcie pandemii Covid-19? Tak, Dubaj jest otwarty na turystów, to jedno z głównych źródeł dobrobytu miasta, w czasie światowej pandemii bardziej potrzebne niż kiedykolwiek. Jednak są obostrzenia. By lecieć do Dubaju w trakcie pandemii, należy zrobić test na obecność koronawirusa najpóźniej 96 godzin przed wylotem i mieć ze sobą zaświadczenie potwierdzające wynik ujemny (w języku angielskim i arabskim). Koniecznie w formie papierowej.
Przygotujmy się też na dalsze obostrzenia covidowe na miejscu – np. maseczki podczas zwiedzania czy limit gości na daną atrakcję. Nocleg w Dubaju zależy od tego, ile luksusu chcielibyśmy zaznać. Tydzień w trzygwiazdkowym hotele to koszt powyżej tysiąca zł.
Waluta, pieniądze, co zabrać do Dubaju, gdzie wymienić?
Obowiązującą walutą w Dubaju jest dirham. Ma podobny kurs do polskiej złotówki, 1000 zł to ok. 930 dirhamów. Dirham dzieli się na 100 flisów. W obiegu są monety 1, 5, 10, 25, 50 flisów i 1 dirham. W przypadku banknotów w obiegu są 5, 10, 20, 50, 100, 200, 500 i 1000 dirham.
Wymiana złotówek na dirhamy bezpośrednio przed lotem to zły pomysł. Polskie kantory bardzo rzadko mają tę walutę, a gdy już mają, kurs zdecydowanie nie będzie opłacalny. Lepszym pomysłem jest wymiana (w kantorze internetowym, lepsze kursy) złotówek na którąś z uniwersalnych walut – euro lub dolar, a potem wymiana na miejscu na lokalną walutę. Dobrym pomysłem jest zabranie karty Revolut, którą możemy płacić rachunki bądź wypłacać z bankomatu z mniejszą prowizją niż konwencjonalnych bankach.
Transport w Dubaju
Mamy do dyspozycji wszystko to, co dostępne jest w innych rozwiniętych krajach. Mamy zatem do wyboru taksówki i przewóz osób, jak Uber. Te pierwsze są tańsze. Pamiętajmy, że to kraj zbudowany na złożach paliw kopalnych, stąd samodzielne wypożyczenie samochodu i tankowanie jest rozsądną cenowo alternatywą. Plus tankowanie ma jeszcze jedną, psychologiczną atrakcję. To dość przyjemne obserwować, jak za kilkadziesiąt dirhamów można napełnić bak do pełna.
Tankując, siedzimy w samochodzie, uchylamy okno. Nie tankujemy sami, nie myjemy szyb sami, stacja ma od tego pracowników, którzy mogą mieć przez to potem kłopoty. A wracając na chwilę do taksówek i Ubera, dla spragnionych mocniejszych wrażeń – w Dubaju działa usługa UberChopper – dwudziestominutowe wycieczki helikopterem nad Dubajem. Koszt dla osoby dorosłej – 630 dirham. Na marginesie – autostop jest nielegalny w ZEA. Jeśli sami spróbujemy go łapać, nikt się nie zatrzyma, a my się głupio wystawiamy na mandat. Lepiej też nikogo nie podwozić – w każdym obcym kraju, nie tylko w Dubaju, gdzie jest to nielegalne.
Alkohol w Dubaju - czy można pić, czy można wwozić?
Czy można pić, gdzie można pić alkohol w Dubaju? Religia zabrania muzułmanom pić alkoholu. Nie może być składową nawet choćby i syropu. Kropka. Kupowanie i spożywanie alkoholu to według wytycznych tej religii – grzech. I tu wchodzi wspomniane na początku tekstu poszanowanie dla obyczajów. My, jako goście, idziemy na ustępstwo, oni – jako gospodarze – też często idą na ustępstwo.
Dlatego alkohol możesz kupować i pić np. w hotelowych barach czy turystycznych restauracjach, które mają do tego specjalną licencję. Są też wydzielone punkty sprzedaży alkoholu, który moglibyśmy potem skonsumować w zaciszu hotelowego pokoju. Nie byłoby specjalnie mądrym maszerowanie z otwartą lub zamkniętą, ale widoczną butelką, nawet po turystycznej dzielnicy.
Jeśli więc niesiemy zakupiony legalnie alkohol do pokoju, to tak, by nie był on widoczny. A jeszcze gorszym pomysłem byłoby wypicie nawet jednego piwa i prowadzenie później pojazdu. Do Dubaju można wwieźć do 4 litrów alkoholu w bagażu rejestrowanym. I ostrzegamy, miejscowi mogą nie mieć poczucia humoru, gdy usłyszą, że "piwo to nie alkohol". Polak, który trafił za to do aresztu w ZEA, przekonał się na własnej skórze.
Ubiór, plaża, bikini, krótkie szorty. Jak ubrać się w Dubaju?
To kolejny punkt, jak z alkoholem, udanego kompromisu łagodzącego obyczaje. To, jak i dlaczego noszą się Arabowie, jest nam z grubsza wiadome. Niemniej Dubaj to międzynarodowy ośrodek z liczną rzeszą turystów i biznesmenów przez cały czas. Dlatego w miejscach turystycznych, np. plaży przy hotelu, nie ma problemu, by chodzić tak, jakbyśmy się nosili na naszej plaży – w strojach kąpielowych, bikini, krótkich szortach.
Jeśli uderzamy w nieturystyczne zakątki miasta, dobrze mieć coś zwiewnego, zakrywającego nogi i ramiona. Najmądrzejszym pomysłem byłoby zaopatrzenie się w dwie wersje ubioru i dostosowanie go do miejsca, w którym jesteśmy. Dobrze pamiętać też o szacunku wyrażanym przez ubiór w trakcie zwiedzania. Nie trzeba Dubaju, wystarczy taka Bazylika Św. Piotra, by bramkarz zawrócił nas z kolejki i uniemożliwił zwiedzanie, jeśli zbyt wiele odsłaniamy.
Bezpieczeństwo, gesty, słowa, spojrzenia.
Dubaj (nie licząc może sytuacji na drogach) jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy bezpieczni tak długo, jak sami aktywnie nie prowokujemy jakiejś spornej sytuacji. Pamiętajmy, by nie komentować głośno, a już nigdy obelżywie, tego, co widzimy. Jeśli np. dwóch mężczyzn potrze się na powitanie nosami i idzie w uścisku, nie przyglądajmy się zbyt długo.
Palec będący międzynarodowym symbolem pozdrowienia, trzymamy schowany, nawet jeśli ktoś sprowokuje niebezpieczną sytuację bądź zajedzie drogę. Za obelżywy gest można dostać mandat. Niemądrym byłoby też robienie zdjęć z miejscowymi z ukrycia, bez ich wyraźnej zgody. Jeśli widzisz policjanta, z którym chciałbyś mieć zdjęcie, poproś go o to, najpewniej nie odmówi.
Pogoda w Dubaju
Dubaj to miasto na pustyni, stąd i pogoda jest pustynna. Temperatury 40 stopni Celsjusza mogą być uciążliwe dla nieprzywykłych do tego ludzi. Stąd najlepszym terminem na wyjazd są miesiące jesienne i zimowe, gdzie temperatura przekracza przyjemnie 20 stopni Celsjusza, nie będąc jednocześnie zbyt upalną. Jeśli mamy taką możliwość, dobrze też unikać planowania wyjazdu w czasie tamtejszego ramadanu (12 kwietnia – 11 maja). To ekstremalnie ważne dla tej kultury święto – co prawda miasto nie zamiera, ale to po prostu kolejna uciążliwość (z punktu widzenia turysty), na którą trzeba uważać.