Są kolejne wyroki za obrażanie polityków Platformy. 35 kibiców Jagiellonii Białystok zostało obłożonych karą grzywny za słowa "Donald matole, twój rząd obalą kibole". Na nowo rozgorzała dyskusja o słuszności karania za obrazę polityków. Co więcej, zdaniem niektórych, okrzyki kibiców były "dowcipną i zawoalowaną krytyką".
Kibice Jagiellonii Białystok w maju zeszłego roku krzyczeli "Donald matole, twój rząd obalą kibole". Dali w ten sposób wyraz swojemu rozczarowaniu tym, że został zamknięty stadion ich ukochanego zespołu. Postawiono im zarzuty zakłócania spokoju i porządku publicznego oraz lekceważenie konstytucyjnych organów RP. Teraz 35 z nich musi zapłacić grzywnę.
Podobnie jak przy sprawie AntyKomora natychmiast pojawiły się różne opinie co do słuszności lub niesłuszności wyroku. Helsinska Fundacja Praw Człowieka nie popiera tej kary, podobnie Zbigniew Romaszewski, były senator PiS, który orzekł, że tego rodzaju kary przypominają mu PRL.
Żartobliwa krytyka kibiców
Również politycy zajęli różne stanowiska w tej sprawie. Najdalej posunęła się posłanka Solidarnej Polski, Marzena Wróbel, która na antenie radia TOK FM stwierdziła, że okrzyki kibiców były tak naprawdę krytyką. Żartobliwą krytyką. Wróbel dementuje doniesienia o okrzykach antysemickich wśród kibiców. Jej zdaniem ma to tylko odwrócić uwagę od głównej kwestii czyli niesłusznego skazania kibiców. Dodała, że sądy są uległe władzy.
Nie obrażajcie premiera
Posłanka PO Bożena Szydłowska, członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka jest zdania, że wyrok był słuszny. – Przekroczono granice dobrego taktu. Trudno dociekać, czy to tylko chuligański wybryk czy akcja przez kogoś inspirowana – komentuje posłanka. Parlamentarzystka dodaje, że nieważne kto został obrażony, nikogo nie powinno nazywać się matołem. – Dla mnie takie określenie godzi w dobra osobiste człowieka, nie ma znaczenia, czy to prezydent Komorowski, premier Tusk czy zwykły Jan Kowalski – tłumaczy. Zaznacza jednak, że sprawujący władzę muszą liczyć się z tym, że będą krytykowani.
Należy zadać sobie pytanie, na ile sprawa Roberta F. i jego AntyKomora pokrywa się ze sprawą kibiców Jagiellonii? Bożena Szydłowska uważa, że to dwie różne kwestie. – Działania nawołujące w mediach do pewnych czynności mogą trafić na różny grunt. Szaleńców nie brakuje. "Wieszanie prezydenta" jest niestosowne – komentuje.
Podpaść PO = wyrok?
– Wielokrotnie bywałem na stadionach piłkarskich, nigdy nie słyszałem, by ktoś został ukarany za wykrzykiwanie. Gdy obrażony został Donald Tusk, sprawcy ponoszą karę. Oczywiście nie pochwalam takiego chamskiego zachowania, jednak kara jest bardzo zastanawiająca – mówi Dariusz Joński z SLD. – Mam nadzieję, że nikt z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie dzwonił do sądu z odpowiednimi instrukcjami – dodaje. Tłumaczy też, że w Polsce nie może być równych i równiejszych.
Kategorycznie nie zgadza się jednak ze słowami posłanki SP, która okrzyki kibiców nazywa "dowcipną i zawoalowaną krytyką". – Gdyby panią poseł nazwano w ten sposób, czułaby się dotknięta. Trzeba ganić takie zachowanie, lecz karanie grzywną? To wygląda na cenzurę – komentuje Dariusz Joński.
Rzecznik klubu SLD dodaje, że sprawa Roberta F. jest tożsama ze sprawą kiboli. Nie popiera "rozrywki", jaką zapewnia AntyKomor, lecz to nie powód, by nad ranem do mieszkania twórcy portalu wkroczyła ABW. – Wyroki skazujące obrażających Platformę są bardzo zastanawiające. Rząd nie jest odporny na krytykę. Dodatkowo jak pokazują ostatnie wydarzenia, niektórzy sędziowie zachowują się służalczo względem rządu. To tylko pokazuje skalę problemu – kwituje Dariusz Joński.
Tusk versus kibice
Poseł PiS Jacek Falfus podchodzi do tego problemu inaczej. – Pewna cenzura, polityczna poprawność powinna obowiązywać. Ale trzeba znaleźć źródło konfliktu na linii kibice - premier. Te hasła nie zasługiwały na to, by premier osobiście wypowiadał się na temat tych kibiców – komentuje poseł. Polityk zaznacza, że kibice mają specyficzny sposób wyrażania swoich poglądów. Czasem pięknie kibicują, czasem posługują się wulgarnym językiem, lecz nie można im całkowicie zabierać środka wyrażania swoich poglądów. – Często perswazja potrafi więcej zdziałać niż kary pieniężne. Nie zmienia to faktu, że bandyckie wybryki trzeba piętnować – dodaje poseł.
– Matoł to słowo jednoznaczne, lecz tak nieparlamentarne określenie premiera ma inne podłoże. Donald Tusk swego czasu wrzucił wszystkich kibiców do jednego worka – mówi Jacek Falfus. Parlamentarzysta PiS dodaje, że w przypadku kilkudziesięciotysięcznej manifestacji skandującej obraźliwe hasła nie może być mowy o karaniu wszystkich. – Niedługo w Sejmie zaczniemy debatować nad nowelizacjami Ustawy o zgromadzeniach. PO chce, by organizator ponosił odpowiedzialność za zachowanie manifestacji. To przecież chore. Jaki człowiek podejmie się organizacji demonstracji na wielką skalę, jeśli zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za wszystkich jej uczestników? – kwituje Jacek Falfus.
posłanka Solidarnej Polski na antenie radia TOK FM
Ci ludzie mieli prawo krytykować rząd, zwłaszcza, że była ona dość dowcipna i zawoalowana. Ale ten rząd nawet tak delikatnej krytyki nie są w stanie znieść. CZYTAJ WIĘCEJ