Sześć nowych obostrzeń, częściowy lockdown (z możliwością całego). Właśnie to ogłosił premier Morawiecki. I dobrze, walczymy z pandemią, ale nie sposób nie zauważyć tu absurdalnej niekonsekwencji. Bo jak to, mamy zakaz zgromadzeń, ale Kościoły pozostają otwarte? Lada dzień Polacy będą szturmować cmentarze, ale i w tej sprawie szef rządu odwleka decyzję.
Od kilku tygodni eksperci przekonują, że masowe ruszenie Polaków na groby bliskich może doprowadzić do powstania nowych ogniskkoronawirusa. Wydawało się, że ogłoszone w piątek restrykcje dotkną również cmentarzy i kościołów. Tak się jednak nie stało.
– Decyzję zostawiamy na przyszły tydzień. Wtedy będziemy widzieli, jak wygląda krzywa przyrostu zakażeń i wówczas zostaną podjęte decyzje. Powtarzam apel o odwiedzenie grobów bliskich parę dni wcześniej lub później. Najważniejsze, aby nie było wielkiej kumulacji osób w jednym miejscu, również na obszarach, gdzie kupuje się znicze lub kwiaty. Zostańmy w domach – powiedział Mateusz Morawiecki.
Internauci nie kryją swojego oburzenia tą decyzją, a raczej jej brakiem. "1 listopada nie trzeba iść na cmentarz, bo to dzień Wszystkich Świętych i choć JPII produkował ich taśmowo, to grobów i rodzin mają w Polsce niewiele. Panie premierze, nie bójcie się kleru!" – zaapelowała na Twitterze posłanka Lewicy Joanna Seneszyn.
"Rząd PiS zamyka kolejne branże gospodarki, ale otwarte pozostają kościoły i cmentarze.
Rozumiem, że Episkopat weźmie na siebie pomoc przedsiębiorcom, bo państwo przecież już pieniędzy nie ma" – zauważył z przekąsem felietonista naTemat.pl, Jacek Liberski. Działania rządu krytykowane są też we wpisach innych użytkowników.
W efekcie aktualnie w Polsce mamy zamknięte: siłownie, restauracje, bary, ale otwarte pozostają: kościoły, cmentarze i szkoły (klasy 1-4). Czy tylko nam coś tutaj zgrzyta?
Na logikę – przy zakazie zgromadzeń powyżej 5 osób, jako potencjalnych ognisk koronawirusa, rząd powinien zamknąć kościoły niezależnie od 1 listopada. Podobnie jak szkoły, co trafnie wytknęła nasza czytelniczka w liście otwartym do premiera.
A co z pozostałymi restrykcjami? Od soboty cały kraj stanie się czerwoną strefą. Zamknięte będą wszystkie lokale gastronomiczne, zostanie tylko opcja zamówienia jedzenia na wynos. Rząd ograniczył liczbę osób mogących uczestniczyć w spotkaniach rodzinnych i towarzyskich do 5. Pojawiły się także dodatkowe restrykcje dla seniorów i młodzieży do lat 16.