
Zachowałam w pamięci wspomnienia z czasów Auschwitz, między innymi pamiętam pana jako przystojnego mężczyznę, ubranego w perfekcyjny mundur, błyszczące buty, piękną koszulę; elegancja w każdym calu. To właśnie pan stał na rampie, gdy przyjechałam w transporcie do obozu.
Na początku widziałam w panu zbawcę, gdyż wskazał mi pan drogę, która nie prowadziła do krematorium. Dopiero później dowiedziałam się, jakie czyny stoją za panem. I wie pan co? Do dzisiaj nie mogę pojąć, jak tak przystojny, a do tego, jak przypuszczam, inteligentny człowiek mógł się ich dopuścić?
Zdarzały się przypadki, kiedy ludzie mieli wartość. To było w czasach, gdy znana firma farmaceutyczna wyceniała ludzkie życie. Chodziło o kobiety, które miały być królikami doświadczalnymi. Ta firma chciała na nich testować swoje medykamenty.
Chodziło chyba o jakieś środki łagodzące ból. Pamiętam, jak pewnego razu negocjowano cenę jednej kobiety. Naziści zaproponowali dwieście marek. Firma się na to nie zgodziła i stanęło na stu siedemdziesięciu markach za osobę. Wówczas "zakupiono" sto pięćdziesiąt kobiet.
Dzieciństwo i studia
To oczywiście tylko fragment rozmowy Polki z Mengele na temat jego pobytu w obozie. Drohy chce wiedzieć więcej. Chce znać podłoże emocjonalne i psychologiczne "Anioła Śmierci". Pyta go więc o dzieciństwo, dorastanie, kontakty z kobietami oraz czasy studiów. Okazuje się, że doktor wcale nie chciał być lekarzem.Właściwie to sam do dzisiaj nie wiem, dlaczego wybrałem akurat ten kierunek. Jednak zaraz potem nieco zmieniłem zdanie. To było w dniu, w którym spotkałem starszego kolegę. Pamiętam, że zapytał mnie, co zamierzam dalej robić w życiu.
Opowiedziałem, że idę na stomatologię. On zaś wybił mi to z głowy. Stwierdził, że lepiej na razie iść na studia rozszerzone, czyli na medycynę, by dopiero później, gdy będę miał jakieś rozeznanie w tej dziedzinie, postanowić, jaką specjalizację wybierać. Tym sposobem jeszcze tego samego dnia zapisałem się na studia medyczne.
Wojna i praca w Auschwitz
Długo nie nacieszył się z tytułu lekarskiego w czasie pokoju, bo po czterech latach wybuchła wojna i Mengele trafił do Waffen-SS. Był rok 1940. Najpierw wysłano go na Ukrainę, gdzie zasłużył się ratując żołnierzy ze zniszczonego czołgu. Od stycznia 1942 roku Mengele był członkiem służby medycznej dywizji Waffen-SS Wiking.To niemożliwe, że tysiąc osób umiera w ciągu paru dni niemalże z tego samego powodu. W związku z tym poszedłem do kostnicy, w której znajdowało się mnóstwo ciał. Większość miała wspólną cechę – siny kolor skóry. I to nie była sinizna związana ze śmiercią, tylko siniaki, które wskazywały na jedno: ci ludzie zostali pobici. To był straszny widok.
Nauka dla pokoleń
Rozmowa "Cristiny Drohy" z Josefem Mengele ma swój cel, o którym autor pisze na końcu książki, co jest warte zacytowania. Myślę, że ta myśl powinna przyświecać każdemu, kto sięgnie po tę książkę, gdyż jest warta przeczytania ze względu na zawartą w niej historię, o której powinniśmy pamiętać. Niesie ona bowiem lekcję dla pokoleń, żeby nigdy nie dopuścić do takich zbrodni.Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Bellona