– Stawiam pytanie: czy każdy jest zdolny do heroizmu? Czy kobiety muszą być zmuszane do heroizmu? Mam tutaj wątpliwości – tak pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda w środowy wieczór odniosła się do orzeczenia TK Julii Przyłębskiej oraz protestów Polek i Polaków, które wybuchły w ostatnich dniach.
Agata Kornhauser-Duda głos w sprawie ostatnich wydarzeń w Polsce niespodziewanie zabrała na antenie Polsat News. Telefonicznie wywiadu tej stacji udzielał prezydent Andrzej Duda, który w pewnym momencie oddał słuchawkę żonie.
– Mogę mówić za siebie. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła usunąć ciążę, nawet ciążę zagrożoną, ale wynika to z moich przekonań, również z mojej wiary. A także ze świadomości, że w tej niewyobrażalnie trudnej sytuacji nie zostałabym sama i miałabym wsparcie rodziny – tak pierwsza dama mówiła o kwestii aborcji.
– Przez ostatnie pięć lat poznałam bardzo wiele kobiet, które mimo tego, że miały takie prawo, nie zdecydowały się na usunięcie ciąży. Wychowują ciężko upośledzone dzieci. Poznałam takie kobiety, które będąc w ciąży, dowiedziały się, że ich dzieci zaraz po porodzie umrą. Mam do tych kobiet ogromny, ogromny szacunek i uważam je za bohaterki – kontynuowała Kornhauser-Duda.
Na tym żona Andrzeja Dudy jednak nie poprzestała i postawiła kilka – raczej retorycznych –pytań na temat sytuacji, w jakiej Polki znalazły się po decyzji instytucji kierowanej przez Julię Przyłębską. – Czy każdy jest zdolny do heroizmu? Czy kobiety muszą być zmuszane do heroizmu? Mam tutaj wątpliwości – stwierdziła pierwsza dama.
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Agata Kornhauser-Duda wyraziła także zadowolenie z faktu, iż jej mąż zapowiedział "przygotowanie jakiegoś rozwiązania", które ma uchronić Polki przed przymusem rodzenia ciężko i nieodwracalnie upośledzonych płodów.