Apteki w całej Polsce obserwują lawinowy wzrost zainteresowania dostępnym na receptę lekiem Viregyt-K zawierającym znaną od lat 70. amantadynę, stosowaną dotąd głównie do leczenia choroby Parkinsona i zwalczania wirusa grypy typu A.
Wszelkie rewolucyjne doniesienia o przełomowych "lekach na koronawirusa", które jak za dotknięciem magicznej różdżki uwalniają świat od pandemii covid-19 z pewnością można włożyć między bajki.
Mimo wielu informacji o pozytywnym wpływie niektórych preparatów w walce z SARS-CoV-2 nadal minęło zbyt mało czasu, by można było mówić o środkach, których skuteczność w leczeniu zakażonych byłaby poparta wieloletnimi badaniami.
Amantadyna — kolejny "cudowny" lek na koronawirusa?
W Polsce sporą popularność w ostatnich dniach zdobyła substancja czynna o nazwie amantadyna, którą sam na sobie oraz na ponad setce pacjentów chorych na COVID przetestował przemyski pediatra i specjalista chorób płuc, doktor Włodzimierz Bodnar.
Lekarz opisał w niej, że od lutego do października udokumentował ponad 100 przypadków wyleczenia pacjentów zakażonych koronawirusem za pomocą chlorowodorku amantydany — substancji czynnej wchodzącej w skład leku Viregyt K 100 mg.
Choć dr Bodnar zdaje sobie sprawę z tego, że środek ten nie jest wpisany w schematy leczenia covid-19, to jednak według niego:
Co to jest amantadyna?
Substancja czynna o nazwie amantadyna znana jest w medycynie od 1969 roku. Wykorzystuje się ją głównie do leczenia zaburzeń ruchowych towarzyszących chorobie Parkinsona.
W 1976 roku Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła ją do stosowania w zwalczaniu wirusa grypy typu A u osób dorosłych. W 2020 roku sprawdziła się także w przeciwdziałaniu epidemii SARS.
W Polsce wchodzi w skład m.in. leku Viregyt K 100 mg dostępnego w postaci 50 szt. tabletek receptę (w cenie 20,28 zł przy odpłatności 100 proc. oraz 6,08 zł przy 30-proc. odpłatności lub za darmo dla seniorów powyżej 75. roku życia).
Choć sam dr Włodzimierz Bodnar potwierdza, że od dłuższego czasu bezskutecznie próbuje zainteresować środowisko medyczne wypróbowaną przez niego metodą leczenia, a wielu lekarzy odnosi się bardzo sceptycznie do tej propozycji, to jednak nie wszyscy oceniają ten pomysł krytycznie.
Według doktora Dawida Ciemięgi (słynnego pediatry z Tychów, któremu udało się doprowadzić do uzyskania oficjalnych przeprosin od przeciwnika szczepień — znachora Jerzego Zięby) amantadyna w leczeniu covid-19 może być brana pod uwagę jedynie w wyjątkowych sytuacjach.
W jednym z ostatnich postów na Facebooku popularny w mediach społecznościowych dr Ciemięga odniósł się do ostatnich doniesień o amantadynie w następujący sposób:
Naukowcy o zastosowaniu amantadyny w leczeniu COVID
Do tej pory oficjalnie pojawiły się 2 publikacje naukowe na temat łagodzenia skutków covid-19 za pomocą amantadyny.
Pierwsze doniesienia w tej sprawie zostały zaprezentowane przez zespół badaczy z Portugalii i Meksyku w artykule z 12 czerwca 2020 roku. Naukowcy potwierdzili, że amantadynę można traktować jako "realną alternatywę" w łagodzeniu skutków covid-19.
Wstępne badania, które udało się im przeprowadzić wykazały, że w przypadku osób cierpiących na chorobę Parkinsona z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa leczenie za pomocą amantadyny przyczyniło się do tego, że pacjenci nie mieli klinicznych objawów covid-19.
Badacze twierdzą, że przeciwwirusowe właściwości amantadyny, które dotąd stosowano przeciwko wirusowi grypy typu A, mogą być także wykorzystane w walce z SARS-CoV-2.
Według nich amantadyna może zapobiegać uwalnianiu wirusowego RNA do komórki, a na dodatek jest dobrze tolerowana przez układ pokarmowy i ma umiarkowane działanie moczopędne (zalecana dawka dla osoby dorosłej to 1 kapsułka 100 mg 2 razy dziennie przez 14 dni).
Jak przekonują autorzy publikacji dostępnej w serwisie Science Direct:
Do podobnych wniosków doszli autorzy kolejnej hipotezy na temat wykorzystania amantadyny w leczeniu covid-19.
Naukowcy z Meksyku w lipcu 2020 roku zaproponowali zastosowanie amantadyny jako leku łagodzącego skutki zakażenia koronawirusem.
Warto jednak wyjaśnić, że wszystkie doniesienia naukowe na temat pozytywnego wpływu amantadyny na leczenie chorych na covid-19 miały jedynie charakter eksperymentalny i nie zostały potwierdzone w badaniach na szeroką skalę.
Środek ten NIE może być samodzielnie stosowany przez pacjentów. Jest dostępny wyłącznie na receptę i może wywoływać sporo skutków ubocznych, m.in. problemy z koncentracją, omamy i halucynacje, drgawki, obrzęki, bezsenność oraz pobudzenie psychomotoryczne.
Nadal nie udało się potwierdzić naukowo, by amantadyna mogła być skuteczna w łagodzeniu objawów covid-19 w tak szybkim tempie, jak zapewnia dr Bodnar. Na lek, który rzeczywiście zwalcza covid-19 w zaledwie 2 doby, będziemy jeszcze musieli sporo poczekać.
Po 24 godzinach podawania leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny) co 6 godzin uzyskujemy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce.
Od osiągnięcia efektu terapeutycznego nasycenia lekiem ludzkiej komórki, stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa (...)
Twierdzę, że przy tym sposobie leczenia w ciągu 48 godzin można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków w Polsce przebywających obecnie w leczeniu szpitalnym, a po tym okresie następuje okres kilkudniowego zdrowienia.
Co do lekarza z przychodni, który leczy COVID19 amantadyną, o co wiele osób mnie wciąż pyta.
Jest to znany lek, stosowany m.in. na grypę typu A, o jego skuteczności w leczeniu COVID19 w zasadzie nic nie wiadomo na świecie, ale nie skreślałbym Pana doktora i tego pomysłu.
Jeśli miałbym ciężko przechodzić COVID19 to bym go wziął jako brak alternatyw, również to usłyszałem dziś od innych.
W tej chwili niepewności, w której codziennie ludzie tracą życie z powodu zakażeń COVID-19, warto brać pod uwagę alternatywne sposoby na to, aby złagodzić skutki koronawirusa dopóki szczepionka na SARS-CoV-2 nie będzie powszechnie dostępna.
Amantadynę można określić jako lek, który może pomóc zmniejszyć objawy generowane przez koronawirusa.