Przy okazji wyborów prezydenckich media dokładnie prześwietlają życiorysy obu kandydatów. W przypadku Joe Bidena uwagę przyciąga tragedia sprzed prawie czterech dekad. W 1972 roku doszło do wypadku, w którym życie straciły pierwsza żona polityka i jego roczna wówczas córeczka.
Joe Biden i Neilia Hunter poznali się w 1964 roku podczas wakacji w Nassau na Bahamach. Polityk opowiadał później, że wybrał się tam ze znajomymi ze studiów. Swoją przyszłą żonę po raz pierwszy zobaczył, gdy ta opalała się na leżaku przy hotelowym basenie. Atrakcyjna blondynka od razu wpadła mu w oko. Podszedł, zagadał. Dwa lata później, w 1966, została jego żoną.
Nelilia pochodziła z dość ubogiej rodziny, była córką właściciela niewielkiego taniego baru. Po studiach zatrudniła się jako nauczycielka w szkole w miejscowości Syracuse, gdzie Biden studiował prawo.
Nowożeńcy szybko doczekali się trójki dzieci: dwóch synów – Josepha "Beau" i Roberta Huntera, oraz córki Naomi. Niestety ich szczęście nie trwało krótko, a przerwane zostało w wyjątkowo brutalny sposób.
Tragiczne święta
Był 18 grudnia 1972 roku, Joe Biden za kilka tygodni po raz pierwszy miał zostać zaprzysiężony jako senator. Skupiał się na polityce, a przygotowania do nadchodzących świąt zostawił rodzinie. Tego dnia Neilia wraz z dziećmi pojechała po choinkę. W trakcie podróży doszło do tragedii. Rodzinny chevrolet został zmiażdżony przez przewożący kukurydzę ciągnik.
W wypadku zginęły Neilia (miała 30 lat) oraz najmłodsza córka Bidena, zaledwie 13-miesięczna Naomi. Joseph Beau i Robert – odpowiednio trzy- i dwuletni – zostali ranni.
Biden długo nie mógł pogodzić się ze stratą. Podobno bardzo poważnie rozważał samobójstwo. W trudnym momencie nieoceniona okazała się pomoc jego siostry, Valerie, która po śmierci Neilii przez cztery lata zajmowała się synami pary. Dzięki temu Biden nie tylko stanął na nogi, ale również mógł kontynuować polityczną karierę.
Drugie małżeństwo
Dwa i pół roku po tragedii Joe Biden poszedł na randkę w ciemno z Jill Jacobs. Zaaranżował ją jego brat, Frank, który chciał, by polityk otrząsnął się z żałoby po utracie pierwszej żony. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Nie skończyło się na jednym spotkaniu. Między Joe a Jill zaiskrzyło.
Podobnie jak w przypadku pierwszego małżeństwa kandydata na prezydenta, od pierwszego spotkania do ślubu minęły dwa lata. W 1977 roku Biden i Jacobs zostali mężem i żoną. Cztery lata później na świat przyszła ich jedyna córka - Ashley.
Na marginesie, wypadek sprzed 38 lat to nie jedyna tragedia, jaka spotkała Bidena. W 2015 roku walkę z nowotworem mózgu przegrał jeden z synów polityka, Joseph "Beau", który wcześniej poszedł w ślady ojca zostając senatorem stanu Delware. W momencie śmierci miał zaledwie 45 lat.