Ponad 30 posłów Prawa i Sprawiedliwości zamierza sprzeciwić się propozycji Andrzeja Dudy ws. ustawy aborcyjnej – podaje tygodnik "Wprost". PiS ma coraz większy problem z grupą buntowników.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Tygodnik podaje, że PiS ma coraz większy problem z wyrokiem TK ws. aborcji i politycy partii wciąż nie opracowali planu wyjścia z kryzysu. – 30 do 40 posłów PiS-u to działacze na rzecz środowisk pro-life. Nie zgodzą się na ustawę prezydencką. Jeśli Kaczyński będzie chciał narzucić dyscyplinę w czasie głosowania, dojdzie do rozłamu w partii – powiedział informator "Wprost".
Jak podaje tygodnik, sytuacja staje się coraz trudniejsza także dla Mateusza Morawieckiego, gdyż wyrok TK zburzył jego strategię walki z koronawirusem. Jak ustalił magazyn, "współpracownicy Morawieckiego mówią, że jest wściekły i boją się do niego podejść w kancelarii".
Natomiast Kaczyński ma pretensje do premiera oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o to, że policja zbyt łagodnie obchodzi się z osobami protestującymi na ulicach w ramach Strajku Kobiet.
– Nie rozumie, że gdyby użyła siły wobec kobiet i młodzieży, to doszłoby do wizerunkowej katastrofy rządu. Poza tym, w policji nie ma 100-proc. zwolenników PiS, a funkcjonariusze coraz częściej odmawiają poleceń przełożonych przy protestach – powiedział informator "Wprost".
O rozłamie w Zjednoczonej Prawicy jest głośno od dawna. W środę pojawiły się doniesienia Interii o tym, że PiS jest zagrożone utratą większości parlamentarnej. Jan Krzysztof Ardanowski z grupą przeciwników ustawy futerkowej ma dość szabel, by założyć swoje koło poselskie. I właśnie o to toczy się teraz gra. Nie jest wykluczone, że buntownikom uda się nawet założyć klub poselski.