Donald Trump nie potrafi pogodzić się z coraz bardziej prawdopodobną porażką. Tak myślą już nie tylko komentujący to, co dzieje się w USA, ale nawet znani politycy Republikanów. Nie ukrywają, co myślą o zachowaniu odchodzącego prezydenta.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Donalda Trumpa ostro skrytykował Mitt Romney, amerykański polityk i przedsiębiorca, który startował w wyborach prezydenckich w 2012 roku. Przegrał wtedy z Barackiem Obamą. Obecnie jest republikańskim senatorem w stanie Utah.
"Liczenie głosów jest sercem demokracji. Ten proces jest często długi i frustrujący (...). Głosy zostaną policzone. W przypadku domniemanych nieprawidłowości zostaną one zbadane i ostatecznie rozstrzygnięte w sądzie. Miej wiarę w demokrację, naszą konstytucję i naród amerykański" – napisał Mitt Romney w oświadczeniu, które opublikował na Twitterze.
Donald Trump z jednej strony ogłosił się zwycięzcą wyborów prezydenckich w USA, gdy jeszcze wyniki pozwalały na taką ewentualność. Z drugiej strony – zażądał zaprzestania liczenia głosów i zapowiedział pozwy do Sądu Najwyższego. Oskarżył przy tym wprost swoich przeciwników politycznych o – jak się wyraził – kradzież wyborów.
Zwycięstwo Joe Bidena jest praktycznie pewne. I tak beznadziejną sytuację Donalda Trumpa dodatkowo pogorszają spływające wyniki z Georgii i Pensylwanii, gdzie prowadzenie objął jego konkurent.