Watykan podjął decyzję w sprawie kardynała Henryka Gulbinowicza, któremu zarzuca się molestowanie seksualne. Teraz politycy Lewicy napisali list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym apelują o odebranie hierarsze Orderu Orła Białego.
"W związku z ostatnimi wydarzeniami wokół osoby kardynała Henryka Gulbinowicza, w tym coraz mocniejszych oskarżeń o molestowanie i ukrywanie pedofilów, a także decyzji Stolicy Apostolskiej o nałożeniu na kardynała sankcji dyscyplinarnych, zwracamy się do Pana Prezydenta o podjęcie działań zmierzających do odebrania mu Orderu Orła Białego" – napisali posłowie Lewicy w liście do prezydenta Andrzeja Dudy.
Sygnatariusze pisma – posłowie Krzysztof Śmiszek, Joanna Scheuring-Wielgus, Gabriela Morawska-Stanecka, Joanna Senyszyn i Robert Biedroń – przypomnieli, że w 2008 roku Order Orła Białego przyznał kard. Gulbinowiczowi prezydent Lech Kaczyński, który zaznaczył, że "wszystkie działania Księdza Kardynała wzbudzają wielki respekt i szacunek".
"Ostatnie wydarzenia (...) wskazują, że ani respektu, ani szacunku odznaczona osoba nie budzi" – podkreślają politycy Lewicy.
"Przypominamy, że Order Orła Białego to najwyższy order Rzeczypospolitej i nadawany jest za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla Rzeczypospolitej Polskiej. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych. Osoba kardynała Henryka Gulbinowicza niestety, nie gwarantuje podtrzymania wagi i szacunku dla najwyższego państwowego odznaczenia, jakim jest Order Orła Białego, który jest dumą i dobrem wspólnym wszystkich Polek i Polaków" – czytamy w liście do prezydenta Dudy.
Kardynał Gulbinowicz ukarany przez Watykan
W maju 2019 roku "Gazeta Wyborcza" dotarła do mężczyzny, który twierdzi, że w latach 80. kard. Gulbinowicz – obecnie arcybiskup senior archidiecezji wrocławskiej –molestował go w trakcie wizyty we wrocławskiej kurii. 15-latek był wtedy w Niższym Seminarium Duchownym w Legnicy,
"Jak wszedł do pokoju, szybko zakryłem się kołdrą, bo miałem na sobie tylko majtki. On spytał, jak mi się podoba w seminarium, czy mam kłopoty z nauką, a potem przysiadł się do mnie, włożył rękę pod kołdrę i zaczął masować mi penisa" – pisał w "Wyborczej" Karol Chum (literacki pseudonim Przemysława Kowalczyka – informatyka i poety).
W piątek, 6 listopada, na stronie internetowej Nuncjatury Apostolskiej pojawił się komunikat dotyczący 97-letniego kardynała. Watykan podjął wobec niego decyzje dyscyplinarne "w wyniku przeprowadzonego dochodzenia w sprawie oskarżeń" pod adresem kard. Gulbinowicza oraz "po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących przeszłości kardynała".
Stolica Apostolska zadecydowała, że kardynał ma zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz nie może używać insygniów biskupich. Zgodnie z decyzją Stolicy Apostolskiej w sprawie kard. Gulbinowicza, hierarcha został też pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze.
Kardynał Gulbinowicz został też zobowiązany do wpłaty "odpowiedniej sumy pieniędzy" jako darowizny na działalność Fundacji Św. Józefa, którą powołała Konferencja Episkopatu Polski "w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych".
Oskarżyciel kardynała komentuje
Na decyzję Stolicy Apostolskiej zareagował już Karol Chum, który oskarżył kardynała o molestowanie seksualne. – (...) Jestem w szoku, że zapadła tak szybko. Nie sądziłem, że jej doczekam, a tym bardziej że zapadnie jeszcze za jego życia. Watykan zazwyczaj zapomina na długie lata. A tu minęło kilkanaście miesięcy i jest decyzja – powiedział w rozmowie z "Wyborczą".
Zdaniem Chuma to pokazuje, że "w Stolicy Apostolskiej coś się zmieniło, że papież Franciszek naprawdę jest tym, który z kwestią nadużyć seksualnych w Kościele chce zrobić porządek". "Kończą się czasy bezkarności, a to, że padło na kardynała, dowodzi, że nikt, niezależnie od pozycji, nie ucieknie od sprawiedliwości" – podkreślił.
Oskarżyciel kard. Henryka Gulbinowicza zaznaczył również, że kara jest dla niego wystarczająca. "Zależało mi tak naprawdę na jakiejkolwiek karze. Żeby nie był taktowany jak bohater, za którego przez lata był uważany. (...) Upadła (...) legenda. Gulbinowicz odejdzie z tego świata w hańbie, pochowany na zwykłym cmentarzu. Sprawiedliwości stało się zadość" – powiedział Chum.