Debata Prawa i Sprawiedliwości o gospodarce to w Polsce temat dnia. Przynajmniej dla mediów, polityków i osób z tych środowisk. Dziennikarze i eksperci na bieżąco komentują tę dyskusję. Na podstawie tych komentarzy już można stwierdzić, że wizerunkowo debata to sukces PiS.
Zanim debata się zaczęła o 11.30, głównie mówiono o niej w kontekście Jacka Rostowskiego. Minister finansów nie został zaproszony, choć politycy PiS zapewniali, że jeśli przyjdzie, to znajdzie się dla niego miejsce. Ale Rostowski postanowił się "nie wpraszać".
Gdy spotkanie już się zaczęło, hitem od razu stały się naelektryzowane włosy uczestniczek. Potem jednak komentatorzy zajęli się warstwą merytoryczną i jej organizacją. Wiele osób wskazywało na Twitterze, że taka poważna dyskusja to duży plus dla PiS-u. Tak pisali m.in. eksperci od wizerunku politycznego: Eryk Mistewicz i Norbert Maliszewski.
Jeszcze inni oceniali samą treść debaty, jak były naczelny "Wprost" Stanisław Janecki czy Jarosław Kuźniar.
Kolejni sugerowali, że są ciekawsze rzeczy w mediach, niż debata PiS-u...
Część użytkowników Twittera krytykowała też prowadzącego debatę Krzysztofa Skowrońskiego.
Na koniec zaś, tylko nieliczni mieli odwagę wskazać, że z debaty PiS przeciętny obywatel niewiele zrozumie... Słowa rzecznika PSL dość celnie podsumowują całą debatę – na pewno poważną i merytoryczną, ale do słuchania tylko dla znających się na gospodarce.