Andrzej Duda w orędziu z okazji Narodowego Święta Niepodległości mówił głównie o epidemii koronawirusa. Prezydent zaapelował do ozdrowieńców o oddawanie osocza. Jak przyznał, sam pokonał już covid-19.
– 102 lata temu spełniło się wielkie pragnienie pokoleń Polaków. Państwo polskie wróciło na mapę świata. Polska odzyskała niepodległość – zaczął Andrzej Duda w swoim orędziu 11 listopada.
Prezydent zauważył, że obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości jak co roku, ale tym razem mamy wyjątkowo trudny czas. – Cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa, która całkowicie zmieniła nasze codzienne życie. Od tygodni zmagamy się z jej drugą falą – przypomniał.
– Chciałbym podzielić się także i osobistym doświadczeniem. Wiem, co to znaczy zachorować na covid-19. Doskonale rozumiem niepokój, jaki towarzyszy wielu z państwa o zdrowie najbliższych, sam to w ostatnich tygodniach przeżywałem – przyznawał Duda.
Jak zaznaczył, on sam ma już chorobę za sobą, ale zwrócił się z apelem do innych ozdrowieńców o oddawanie osocza.
– Sam zrobię to w najbliższych dniach po zakończeniu właściwych procedur medycznych. Także w ten sposób możemy wspólnie pomóc tym, którzy teraz przechodzą chorobę lub będą ją przechodzić w najbliższym czasie – dodał.
Prezydent podziękował za pracę wszystkim służbom i nie ukrywał, że wszyscy jesteśmy zmęczeni wprowadzanymi obostrzeniami i ograniczeniami. – Odczuwamy niepewność, wiele osób martwi się o swoje firmy, o miejsca pracy, o przyszłość swoją i najbliższych – wymieniał.
Duda nie ma wątpliwości, że teraz najważniejszym zadaniem państwa, będzie zapewnienie obywatelom szczepionki na covid-19. A na koniec wrócił do bardziej politycznego tonu.
– Chciałbym, abyśmy w dniu Święta Niepodległości – tak innym niż dotychczasowe – szczególnie pamiętali, że państwo polskie to nie tylko instytucje, ale przede wszystkim to my – obywatele Rzeczypospolitej. Różnimy się między sobą, często bardzo mocno, ale wspólnie tworzymy nasz wspaniały kraj – Polskę – wskazywał.