Pracownicy Biedronki w Kędzierzynie Koźlu nie mogli uwierzyć, gdy wśród klientów sklepu zobaczyli mężczyznę z bandażami i wenflonem do wlewów dożylnych. Wezwana na miejsce policja potwierdziła, że podejrzanie zachowujący się klient samowolnie opuścił oddział dla zakażonych koronawirusem. Za stworzenie zagrożenia epidemiologicznego może grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
43-latek, u którego zdiagnozowano covid-19, samowolnie oddalił się ze szpitala i wybrał się na zakupy w popularnym markecie przy ul. Kozielskiej w Kędzierzynie-Koźlu na Opolszczyźnie.
Podejrzanie zachowującego się klienta szybko zauważyli pracownicy ochrony, którzy zaalarmowali policję. Pod sklep podjechała także specjalna karetka pogotowia przystosowana do przewozu osób z podejrzeniem infekcji SARS-CoV-2 wraz z ratownikami ubranymi w kombinezony ochronne.
Kędzierzyn-Koźle: Zakażony koronawirusem uciekł ze szpitala na zakupy w Biedronce
Policjanci ustalili, że mężczyzna bez powiadamiania nikogo wyszedł z placówki medycznej, w której przebywają zakażeni koronawirusem i udał się do pobliskiego marketu na zakupy spożywcze.
Pacjent, który uciekł ze szpitala na zakupy, zaraz po zakończeniu leczenia może mieć kolejny problem. Zamiast dochodzić do zdrowia po chorobie może trafić do więzienia nawet na 8 lat. Zgodnie z art. 165 Kodeksu Karnego:
Ten, kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej podlega karze. Jej wymiar może sięgnąć od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.