
Reklama.
Hotelarze i restauratorzy mogą nie doczekać się odrobienia strat spowodowanych wyhamowaniem gospodarki w czasie epidemii koronawirusa. Właściciele stoków narciarskich mogą zapomnieć o sezonie jak co roku, choć zapewne bardzo na to liczą.
Jednak rząd stawia sprawę jasno. Jeśli dobowe liczby zakażeń koronawirusem będą takie jak obecnie, nie ma mowy o tym, by turyści stanęli w kolejkach do wyciągów narciarskich.
A wiadomo, że zimowa turystyka górska i narciarska to źródło utrzymania setek tysięcy ludzi. Trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób skończyłoby się dla nich ewentualne zakazanie działalności stoków i wyciągów narciarskich. Jak podaje RMF FM, na razie liczba rezerwacji na okres świąteczno-noworoczny jest niewielka.
Jak informowaliśmy w połowie października w naTemat, relatywnie optymistyczne informacje dla miłośników nart i snowboardu napłynęły z Austrii. Rząd Sebastiana Kurza wprowadził w życie "Pakiet dla bezpiecznej turystyki zimowej", na podstawie którego w sezonie narciarskim 2020/2021 funkcjonować mają wyciągi, szkółki, a także gastronomia i lokale z ofertą après-ski.
źródło: RMF FM