II RP dała kobietom prawo do głosowania i kandydowania, jednak panie musiały nadal zmagać się z wieloma przeciwnościami. Na przykładzie bohaterek serialu "KRÓL" kreślimy społeczny portret kobiet w międzywojennej Polsce
II RP dała kobietom prawo do głosowania i kandydowania, jednak panie musiały nadal zmagać się z wieloma przeciwnościami. Na przykładzie bohaterek serialu "KRÓL" kreślimy społeczny portret kobiet w międzywojennej Polsce Materiały prasowe / Canal+

W kontekście praw kobiet II Rzeczpospolita (1918–1945) często stawiana jest za wzór jako jedno z pierwszych państw w Europie, które przyznały prawo wyborcze swoim obywatelkom. Za formalnoprawną równością płci nie zawsze jednak szły w parze faktycznie równe szanse. Nierzadko to, co zapisano na papierze (w aktach prawnych), nie znajdowało odzwierciedlenia w rzeczywistości (życiu codziennym).

REKLAMA
Przez cały okres swojego istnienia międzywojenna Polska zmagała się z poważnymi problemami społecznymi. Bieda, bezrobocie, wyzysk były doświadczeniem wielu grup społecznych, zwłaszcza tych należących do klasy robotniczej. To, co było bolączką całego społeczeństwa, uderzało jednak szczególnie mocno w kobiety z racji wciąż pokutujących w rodzinach stereotypów czy nieformalnej dyskryminacji przez państwo.
Ten ponury dość obraz położenia kobiet w II RP oczywiście rozświetlają życiorysy pewnych pań, którym udało się osiągnąć sukces materialny czy dojść do wysokich stanowisk na państwowych posadach. Rąbka tego, jak wyglądało wówczas życie kobiet, uchyla emitowany na CANAL+ serial "KRÓL" nakręcony na podstawie bestsellerowej powieści Szczepana Twardocha. A więc jak żyło się Polkom w tamtych czasach?

Polityka

Najpierw łyk historii o sytuacji prawnej kobiet. Pełnię praw wyborczych przyznano im na mocy dekretu Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z dnia 28 listopada 1918 roku. Prawo do głosowania i kandydowania potwierdzono w konstytucji marcowej uchwalonej w 1921 roku. Nic w tym względzie nie zmieniała też ustawa zasadnicza z 1935 roku (tzw. konstytucja kwietniowa), która zastąpiła swoją poprzedniczkę.
Realny udział kobiet w życiu politycznym nie wyglądał już tak różowo. Partie polityczne niechętnie wystawiały panie na listy wyborcze, przyznając im często ostatnie miejsca. W Sejmie I kadencji odsetek kobiet wynosił 2 proc., a tuż przed II wojną światową jedynie 0,5 proc. Parlamentarzystki II RP wywodziły się niemal wyłącznie z elity ziemiańsko-inteligenckiej.
logo
Wiec Centrolewu w Dolinie Szwajcarskiej w Warszawie (1930 r.). Na czele pochodu manifestujące kobiety Narodowe Archiwum Cyfrowe
Dostęp kobiet do państwowej służby cywilnej był też utrudniony. Przyjęcie zamężnej kobiety wymagało bowiem zgody jej męża, a pracownica, która w okresie pełnienia funkcji w takiej służbie wzięła ślub, automatycznie traciła swoje stanowisko. W odróżnieniu od mężczyzn kobiety traciły również... polskie obywatelstwo, gdy zawierały związek małżeński z obywatelem innego państwa.

Praca

Wbrew pozorom II RP nie była państwem, w którym kobiety tylko siedziały w domu i zajmowały się dziećmi, a mężczyźni chodzili do pracy i utrzymywali całą rodzinę. Choć podział obowiązków domowych był na wskroś tradycyjny, to wiele kobiet, zwłaszcza z warstw niższych, pracowało zarobkowo, wykonując nierzadko najcięższe prace. Powody były zarówno ekonomiczne (panująca w rodzinach bieda), jak i demograficzne (niedobór mężczyzn po I wojnie światowej czy w związku z późniejszymi konfliktami zbrojnymi).
W 1921 roku na 100 pracujących mężczyzn przypadały aż 83 pracujące kobiety. Dekadę później stosunek ten wynosił 100 do 65. Najwięcej kobiet pracowało w służbie domowej, następnie w przemyśle, dalej w handlu i ubezpieczeniach. Teoretycznie płacy nie wolno było różnicować ze względu na płeć, w praktyce jednak różnice w zarobkach na niekorzyść kobiet były znaczące. Zatrudnione w fabrykach robotnice zarabiały o 30 proc. mniej niż wykonujący tę samą pracę mężczyźni, a w urzędach luka wynosiła nawet 40 proc..
logo
Emilia Szapiro (Aleksandra Pisula), bohaterka serialu "CANAL+", z zawodu nauczycielka Materiały prasowe / Canal+
Grupą zawodową, w której dysproporcja między zarobkami płci była najniższa w II RP, byli nauczyciele. W zawodzie, jaki wykonuje Emilia Szapiro (Aleksandra Pisula), żona głównego bohatera "KRÓLA", podział stanowisk rozkładał się mniej więcej po równo, jeśli brać pod uwagę pedagogów kształcących dzieci w szkołach elementarnych. W szkołach średnich nauczycielki stanowiły już jedną trzecią kadry.
Szklany sufit najtrudniej było przebić kobietom w zawodach prawniczych związanych z wymiarem sprawiedliwości. Mimo braku formalnych przeszkód i ograniczeń do 1928 roku droga do aplikacji sędziowskiej była dla kobiet całkowicie zamknięta. W 1937 roku w Polsce na stanowisku sędziowskim pracowało jedynie 7 kobiet (pierwszą była Wanda Grabińska), a tylko 1 kobieta była prokuratorką.

Edukacja

Nierówne szanse dla kobiet w II RP wynikały również z dostępu do systemu oświaty. O ile szkoła powszechna była obowiązkowa i bezpłatna dla wszystkich, o tyle dziewczynki napotykały trudności w kształceniu się na szczeblach średnich i wyższym. Mimo że w szkolnictwie dominował niekoedukacyjny model (rozdział szkół pod względem płci), państwo posiadało niewielką liczbę szkół średnich dla dziewcząt.
logo
Anna Ziembińska (Lena Góra), bohaterka serialu "KRÓL, córka prokuratora, która pobierała nauki w Szwajcarii Materiały prasowe / Canal+
Jaki był tego efekt? De facto perspektywę dalszej edukacji miały wyłącznie córki zamożnych rodziców, którzy wysyłali je do drogich szkół prywatnych. Naprawdę nieliczne miały szczęście uczyć się za granicą tak jak serialowa Anna Ziembińska (Lena Góra), córka wpływowego prokuratora, która kształciła się w Szwajcarii i w pierwszym odcinku "KRÓLA" wraca do Polski po latach pobierania nauk.

Wojsko

Udział kobiet w polskich formacjach wojskowych XX-lecia międzywojennego miał charakter ochotniczy i oddolny. Ponieważ Polska po odzyskaniu niepodległości musiała rozstrzygać zbrojnie pojawiające się konflikty o granice, władze zachęcały cały naród do angażowania się w czyn zbrojny, dlatego też patrzyły przychylnym okiem na inicjatywy powoływania werbujących kobiety organizacji paramilitarnych.
logo
Ochotnicza Legia Kobiet (OLK) Agence Rol. Agence photographique 1920 / Wikimedia Commons
W historii II RP dzieje kobiecego oręża zapisały Ochotnicza Legia Kobiet i Przysposobienie Wojskowe Kobiet. Pierwsza, utworzona w 1918 pod dowództwem Aleksandry Zagórskiej, brała udział w walkach podczas wojny polsko-bolszewickiej (1919–1921). Członkinie tej drugiej, której komendantką naczelną była Maria Wittek, uczestniczyły w szeregach Wojska Polskiego w kampanii wrześniowej (1939).

Przestępczość

W II RP ochrona kobiet przed przestępczością seksualną pozostawiała wiele do życzenia. Policjanci ignorowali doniesienia o gwałtach, a sędziowie wymierzali bardzo łagodne kary mężczyznom, którzy dopuszczali się przemocy seksualnej wobec kobiet. Również sprawcy przestępstw seksualnych na dziewczynkach mogli liczyć na dużą pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości.
logo
Ryfka Kij (Magdalena Boczarska), bohaterka serialu "KRÓL, właścicielka ekskluzywnego domu publicznego Materiały prasowe / Canal+
Wielkim cieniem na wizerunku międzywojennej Polski kładła się prostytucja, często powiązana z handlem ludźmi. Problem był na tyle palący, że powołano nawet Polski Komitet Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi, a podjęta w 1925 roku decyzja o przyjmowaniu kobiet do policji była uzasadniona właśnie walką z tymi patologicznymi zjawiskami. Za wzrostem prostytucji w odrodzonej Polsce stała też bieda.
Zdarzało się, że kobiety, które lądowały na ulicy, z czasem stawały się kierowniczkami domów publicznych, jak pokazuje przykład Ryfki Kij (Magdalena Boczarska), właścicielki ekskluzywnego salonu dla panów w rozgrywającym się w Warszawie 1937 serialu "KRÓL". Jest to jednak i tak o niebo pozytywniejsza postać od prawdziwej Małgorzaty Genzlerowej, okrytej ponurą sławą sutenerki i menadżerki pedofilskiej szajki!
logo
Stanisława Tabaczyńska (Barbara Jonak), bohaterka serialu "KRÓL, członkini gangu Jana "Kuma" Kaplicy Materiały prasowe / Canal+
Zdecydowanie kobiety były ofiarami przestępczości zorganizowanej niż "pełnoprawnymi" uczestnikami działalności grup przestępczych. Rzadko która kobieta mogła zostać wysoko postawionym członkiem bandy takim jak Stanisława Tabaczyńska (Barbara Jonak) z fikcyjnego gangu Jana "Kuma" Kaplicy w produkcji "KRÓL". To więc nie przypadek, że nawet w organizacji serialowego złoczyńcy to jedyna postać kobieca.

Artykuł powstał we współpracy z Canal+