Przed siedzibą Sądu Okręgowego w Warszawie miał miejsce protest związany z posiedzeniem aresztowym w sprawie jednej z aktywistek, którą zatrzymano podczas Strajku Kobiet pod koniec października. W trakcie przepychanek poszkodowane miały zostać m.in. obecne na miejscu posłanki.
W piątek około południa Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał sprawę 25-letniej Izabeli O., która 26 października, podczas jednej z pierwszych demonstracji w ramach Strajku Kobiet, miała zranić racą policjanta. Ostatecznie decyzją sądu aktywistka nie trafi do aresztu. W trakcie posiedzenia przed budynkiem sądu zgromadziło się kilkaset osób protestujących przeciwko próbie aresztowania kobiety.
"Na wysokości Sądu Okręgowego w Al. Solidarności doszło do zablokowania ruchu w kierunku Pragi. Interweniowali policjanci. Zatrzymano osoby najbardziej agresywne. Trwają czynności prowadzone w kierunku naruszenia nietykalności funkcjonariuszy" – czytamy na Twitterze warszawskiej policji.
W sprawie protestujących – z godnie z przysługującym im prawem – interweniowało kilka posłanek, w tym Klaudia Jachira z KO i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. Ta pierwsza miała zostać zaatakowana przez policję. – Posłanka Jachira została popchnięta i ma krwawiący palec – relacjonowała Scheuring-Wielgus w rozmowie z TVN24.
Z relacji posłanek wynika, że funkcjonariusze działający przed stołecznym sądem zostali przysłani z Lublina i nie radzili sobie z oceną sytuacji, w której występowały osoby z immunitetami poselskimi.
Do podobnej sytuacji doszło w środę wieczorem podczas kolejnej odsłony Strajku Kobiet. Posłanka KO Monika Wielichowska miała stanąć w obronie zatrzymanego przez policję chłopaka. Wtedy funkcjonariusze naruszyli jej nietykalność osobistą i zniszczyli należącą do niej legitymację poselską.