Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odradza stosowanie remdesiviru u osób chorych na COVID-19. Powodem takiej decyzji jest brak dowodów wskazujących na skuteczność leku.
Nowa rekomendacja WHO dotycząca remdesiviru została wydana 20 listopada. Przez kilka miesięcy lek ten uważany był za najskuteczniejszą znaną terapię dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Ostatnie badania obaliły jednak teorię o jego skuteczności. Teraz stanowisko niekorzystne dla zwolenników remdesiviru oficjalnie zajęło WHO.
Analizy prowadzone były od połowy października przez grupę międzynarodową grupę 33 ekspertów. Wzięto pod uwagę wyniki badań 7 tys. pacjentów. "Dowody nie wykazały znaczącego wpływu na śmiertelność, potrzebę mechanicznej wentylacji, czas leczenia ani innych wyników ważnych dla pacjenta" – czytamy na stronie WHO.
W październiku Światowa Organizacja Zdrowia po raz pierwszy poinformowała, że remdesivir może jednak nie wpływać na leczenie chorych na COVID-19. Takie wnioski płynęły z badań "Solidarity" przeprowadzonych pod patronatem organizacji. Wtedy WHO podkreślało jednak, że mowa jedynie o wstępnych wynikach.
Już wiosną amerykańscy naukowcy twierdzili, że jest odwrotnie. Remdesivirem był podobno leczony m.in. Donald Trump. Wciąż urzędujący prezydent USA przekonywał o skuteczności leku i rekomendował podawanie go wszystkich chorym.