Dziennikarz amerykańskiego miesięcznika dla panów "GQ" przemycił członkiniom Pussy Riot pytania. Dwóm z nich udało się odpowiedzieć, trzeciej skonfiskowano kartkę. Artystki-skandalistki odsiadują wyrok dwóch lat łagru za chuligaństwo po tym, jak zagrały w cerkwi piosenkę "Bogurodzico przegoń Putina".
Michael Idov skontaktował się z członkiniami Pussy Riot przemycając kartki z pytaniami przy pomocy ich prawników. Udało się uzyskać odpowiedzi Nadieżdy Tołokonnikowej i Mariji Alochiny. Niestety karta Jekateriny Samucewicz została skonfiskowana.
Dziewczyny z Pussy Riot opowiedziały m.in. o tym, jak wygląda życie w łagrze. Piszą, że całe ich życie kręci się wokół obozowych zasad, które niejednokrotnie są absurdalne. Mogą brać prysznic tylko raz w tygodniu, przykrywać się kocami tylko pomiędzy 22.00 a 6.00, godzinę dziennie spędzają chodząc w kółko po betonowym spacerniaku.
Regularnie są przeszukiwane, tak samo jak ich cele – strażnicy konfiskują nawet rysunki na kartkach. Marija pisze, że przytłacza brak rzetelnej informacji, jakie uzyskiwały z internetu. Mogą tylko oglądać w telewizji programy serwowane przez państwowe stacje. Nadieżda Tołokonnikowa opisuje medytacyjny stan, w jaki wprowadza nuda i rytuały łagru.
Nadieżda odpowiedziała także na zarzut jednej z moskiewskich gazet, że mają VIP-owskie warunki: "Czy w Auschwitz były VIP-owskie cele śmierci? Jeśli tak, to można nazwać nasze warunki VIP-owskimi" .
Członkinie Pussy Riot skarżyły się także na przeprowadzenie samego procesu. Posiedzenia sądu trwały po 12 godzin, kilka kolejnych musiały spędzić na przejazdy tam i z powrotem do cel. Swoje mowy końcowe pisały na karteczkach pod słabymi lampkami w niewygodnych pozycjach po całym męczącym dniu. "Ale niewiele potrzeba wysiłku by przelać prawdę na papier" – pisze Nadieżda.
Nadia opisała też swoje reakcje na międzynarodowe protesty, które miały miejsce po ich zatrzymaniu. "Wciąż nie mogę się otrząsnąć z faktu, że spędziłam ostatnie sześć miesięcy grając w wysokobudżetowym filmie" – pisze Nadieżda Tołokonnikowa i dodaje, że ilość wsparcia Zachodu to dla nich cud. Oczywiście bardzo się cieszyły, gdy nawet takie osoby jak Madonna wsparły ich walkę.