Dorota Gardias, która razem z córką zakaziła się w październiku koronawirusa, wciąż odczuwa skutki Covid-19. Jak sama twierdzi, cierpi na tzw. mgłę covidową, która objawia się problemami z pamięcią.
"Węch i smak mi już dawno wróciły. Pozostał tylko ból głowy i tzw. mgła covidowa, czyli kłopoty z pamięcią" – czytamy na InstaStories pogodynki TVN.
Przypomnijmy, że miesiąc temu Dorota Gardias trafiła do szpitala. Miała być w ciężkim stanie. Zakaziła się koronawirusem od córki, która 1 września wróciła do szkoły. Jej stan, wbrew początkowym dramatycznym doniesieniom, nie był aż tak zły i sukcesywnie się poprawiał.
O chorobie, a także skutkach ubocznych covid-19, Gardias opowiedziała na swoim InstaStory. "Jest coraz lepiej, zbieram siły. Kondycja delikatnie mówiąc średnia, ale tu potrzeba czasu i będzie dobrze" – napisała gwiazda TVN.
Jak się okazało, nawet po wyzdrowieniu sąsiedzi unikali celebrytki. – Pozdrawiam moich wszystkich sąsiadów. Omijają mnie szerokim łukiem, ale ja im się nie dziwię, nie gniewam się, nawet nie mam żalu, bo ten wirus jest jeszcze do końca nieznany. Nie obrażam się – powiedziała Gardias w wywiadzie z "Super Expressem".